Około 10 dzikich pacjentów dziennie trafia podczas wakacji do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
To głównie ptaki i małe ssaki. Część z nich stanowią ofiary ludzkiego okrucieństwa. Jak mówi współtwórca ośrodka, lekarz weterynarii Jakub Kotowicz niektórzy w ramach swoiście pojmowanej rekreacji wyciągają z szaf wiatrówki i strzelają do zwierząt.
Głównym celem działalności przemyskiej placówki jest przywracanie wyleczonych zwierząt - naturalnemu środowisku. Udaje się to w 60% przypadków. Obecnie na leczeniu w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu przebywa około 150 osobników.