Mieszkańcy Stasiówki w gminie Dębica protestują przeciwko łączeniu lekcji z matematyki i języka angielskiego w klasach 2 i 3. Rodzice boją się, że wspólne zajęcia dzieci z dwóch roczników na wymagających przedmiotach odbije się na poziomie kształcenia.
- Nie da się w ciągu jednej godziny lekcyjnej zrealizować dwa różne programy z jednej i drugiej klasy - powiedzieli naszemu reporterowi rodzice dzieci ze Stasiówki. Skarżyli się też, że nie są informowani o planowanych zmianach. Swoimi wątpliwościami podzielili się z Kuratorium w Rzeszowie,
Wizytacja wykazała, że wójt gminy Dębica bez zgody oświatowych władz wprowadził zmiany do arkuszy prac szkoły. Do pierwotnie zaopiniowanej wersji, w której nie było łączenia klas samowolnie naniósł poprawki, w których takie łączenia się pojawiły. Władze gminy Dębica otrzymały w tej sprawie zalecenia od kuratora oświaty.
Zastępca wójta gminy Dębica, Zdzisław Siwula powiedział nam, że we wrześniu dojdzie do łączenia części zajęć w klasach 2 i 3 w szkole w Stasiówce. Za szczegóły będzie odpowiadał dyrektor. Problem w tym - że obecny dyrektor szkoły w Stasiówce odchodzi na emeryturę 31 sierpnia. Nie wiadomo, kto będzie nowym dyrektorem, bo do konkursu nikt się nie zgłosił.
Władze gminy tłumaczą, że łączenie klas wymuszają ogromne nakłady na edukację. Rodzice odpowiadają, że nie można oszczędzać i zapowiadają, że z własnych pieniędzy pokryją koszt lekcji, które mają zostać połączone.