Bircza żyje niedawna wizytą niedźwiedzia. Jedną z tamtejszych posesji położoną w pobliżu rynku w biały dzień odwiedził niedźwiedź.
Była godzina 16, gdy państwo Anna i Rafał Bednarz jedli wraz z córką przed domem podwieczorek. W pewnym momencie zaniepokoiło ich zachowanie zwierząt: kotów, wiewiórek uciekających w popłochu na drzewo. Zaraz potem zza krzaków wyłonił się ryczący niedźwiedź. Bednarzowie zdążyli uciec do domu. Gdy wyszli po godzinie niedźwiedzia nie było, ale zostawił ślady, które sfotografowali.
Leśnicy potwierdzili, że należały do niedźwiedzia.
Dotąd w Birczy nie zdarzyło się, by niedźwiedzie wychodząc z lasu weszły wchodziły do strefy ścisłej zabudowy.