W Przemyślu pijany kierowca w ciągu jednego dnia dwukrotnie wpadł w ręce policjantów.
Za pierwszym razem mężczyzna zasnął w samochodzie na przysklepowym parkingu. Zauważył to jeden z przechodniów, który zabrał mu kluczyki i powiadomił mundurowych. Badanie alkomatem wykazało prawie 3 promille. Policjanci przekazali kluczyki osobie którą wskazał nietrzeźwy i zwolnili go do domu.
Kierowca jednak bardzo nie chciał rozstać się ze swoim samochodem i po kilku godzinach wrócił po auto na parking. Podczas jazdy miał pecha bo trafił na ten sam patrol, który wcześniej go wylegitymował i zabrał mu prawo jazdy. Stan trzeźwości kierowcy niewiele się zmienił - tym razem "wydmuchał" 2,5 promilla.
Za popełnione czyny będzie odpowiadał przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia i wysoka grzywna.