Kilka tysięcy Przemyślan witało na Rynku Staromiejskim spóźnionego św. Mikołaja. Władze miasta poinformowały ,że dostojny gość spóźnił się z powodu braku śniegu. Sanie zastąpione zostały pojazdem mechanicznym . Na Rynek wjechał w asyście Policji ,motocyklistów oraz aniołów.
Co ciekawe, witało go więcej osób dorosłych niż dzieci. Ożywiały wspomnienia związane z czarem tradycji w historii Przemyśla. Dorośli przypominali Dziadka Mroza i czerwone barwy zaprzyjaźnionego wówczas ZSRR. Św. Mikołaj funkcjonował wtedy w zbiorowej świadomości ale spotkać można go było w zaciszu domu lub w kościele. Jak wspominano, był biedniejszy niż w czasach obecnych.