Dyrektor szpitala w Sanoku apeluje o pomoc finansową. Placówka jest zadłużona na 36 mln zł. Dlatego Henryk Przybycień wystosował prośbę do lokalnych samorządów, firm i osób prywatnych o pieniądze i darowizny.
Szpital w Sanoku ma problemy nie od dziś. Dodatkowo w ostatnich latach zrealizował wiele inwestycji pozwalający na rozszerzanie procedur specjalistycznych. W efekcie spłaca kredyty i pożyczki. To około pół miliona miesięcznie. Koszt ostatniej pożyczki niezbędnej do budowy i wyposażenia bloku operacyjnego wynosił ponad 13 mln zł - pomimo uzyskania dofinansowania unijnego i pieniędzy z powiatu.
Przed szpitalem pojawiło się widmo likwidacji, dlatego powiat sanocki przyjął program naprawczy. Jednym z pomysłów na uratowanie placówki jest kredyt konsolidacyjny w Banku Gospodarstwa Krajowego. Zabezpieczeniem dla tego kredytu mają być nieruchomości.
Powiat poprosił o wsparcie miasto. Radni Sanoka będą na ten temat dyskutować podczas styczniowej sesji.