Rozpoczął się wiosenny czas wypalania traw i ugorów. Mimo apeli i próśb, zawsze znajdą się osoby, które zaprószą mniej lub bardziej świadomie ogień. Szkodzi to zarówno środowisku, bo wyjaławia glebę i niszczy mikroorganizmy.
Więcej kosztuje przywrócenie równowagi mikrobiologicznej w glebie niż uprzątniecie resztek pozimowych - wylicza Robert Pieszczoch, dyrektor PODR w Boguchwale.
Osoby, którym zostanie udowodnione wypalenie trawy muszą liczyć się z utratą płatności z ARIMR - przypomina Teresa Pamuła, dyrektorka rzeszowskiego oddziału Agencji. Dodaje, że sam fakt wypalonej gleby skutkuje karami sięgającymi od 5 do 25 procent.
Tylko w kwietniu do ponad 450 pożarów nieużytków wyjeżdżało 4 tys. podkarpackich strażaków, ogień zdewastował 260 ha ziemi i jedna osoba została poszkodowana.