Karp królewski, amur, tołpyga, pstrąg czy sandacz to ryby hodowane także na Podkarpaciu. W okresie świat Bożego Narodzenia przypominamy sobie o nich, chociaż wtedy, głównie karpie, goszczą na naszych stołach – opowiada Krzysztof Zieliński, regionalista i bloger kulinarny ze Stowarzyszenia Pro Carpathia.
Jak dodaje nasz gość w regionie mamy kilka znaczących gospodarstw rybackich hodujących wspomniane gatunki ryb. Podkreśla jednak, że ta dziedzina rolnictwa jest kosztochłonna, cykl produkcyjny ryb trwa 3 lata i wymaga pasz naturalnych bardzo dobrej jakości. Nie można więc oczekiwać, że ryby słodkowodne będą tanie. Jest to jednak mięso bardzo dietetyczne i wartościowe zauważa Krzysztof Zieliński.
Rybołówstwo śródlądowe jest jedną z gałęzi rolnictwa, która rozwija się także na Podkarpaciu. Mamy tu kilka dużych gospodarstw rybackich, między innymi w Starzawie, Rudzie Różaneckiej czy Krzemiennej, gdzie istnieje Muzeum Złotej Rybki.