Błąd pilota to według ekspertów najbardziej prawdopodobna przyczyna wypadku lotniczego w Mielcu. Wczoraj przed godziną 8 na płytę lotniska przy ulicy COP spadła - tuż po starcie - awionetka z 2 osobami na pokładzie. Obaj mężczyźni zginęli.
Jak informuje rzecznik tarnobrzeskiej Prokuratury Okręgowej Andrzej Dubiel eksperci przeprowadzili wczoraj wielogodzinne oględziny, które wskazały, że ultralekki samolot Tarragon spadł po błędzie w czasie manewru startowania, wskutek którego pilot stracił panowanie nad maszyną. W konsekwencji awionetka uderzyła o płytę lotniska. Jak dodaje prokurator Dubiel zabezpieczono dokumentację dotyczącą feralnego lotu. Wynika z niej, że pilot miał wszelkie uprawnienia do kierowania tego rodzaju samolotu, także wszystkie zgody związane z samym lotem. Na pokładzie awionetki byli dwa mieszkańcy województwa śląskiego: 43-letni pilot i jego 16-letni syn. Oględziny zostały przeprowadzone z udziałem przedstawiciela Badania Wypadków Lotniczych,.