Sąd Okręgowy Krośnie rozpatrywał dzisiaj apelację od wyroku na Marka D. skazanego za narażenie pacjenta na utratę życia lub uszczerbek na zdrowiu. Dostał za to osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Ordynator oddziału laryngologicznego szpitala specjalistycznego w Sanoku miał opuścić oddział mimo, że tego dnia pełnił dyżur. Sędzia Artur Lipiński przypomniał, że sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że 73-letniego pacjenta można było uratować.
Do zdarzenia doszło w maju 2014 r. Pacjent zadławił się podczas kolacji i pierwszej pomocy udzieliła mu pielęgniarka. Zdaniem biegłych życie pacjenta mogła uratować wykonana natychmiast tracheotomia, bo w takich przypadkach liczy się czas. Sam oskarżony mówi, że został wezwany do pacjenta zbyt późno. Jego działania przywróciły wprawdzie akcję serca u chorego, jednak mężczyzna zmarł dwie godziny później. Zdaniem Marka D. sąd skazał go niesłusznie.
Sąd Okręgowy w Krośnie wysłuchał wniosków prokuratora, który złożył apelację gdyż sąd pierwszej instancji nie zakazał lekarzowi prawa wykonywania zawodu, a o taki środek ubiegał się oskarżyciel. Obrońca wnioskował o uniewinnienie lekarza ewentualnie ponowne skierowanie sprawy do sądu rejonowego, który powinien zbadać wszystkie dowody materialne, w tym bilingi połączeń telefonicznych i wskazania stacji przekaźników znajdujących się w pobliżu szpitala.
Sąd ma ogłosić wyrok 20 września.