Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart deklaruje pomoc mieszkańcom przygranicznych wsi w rejonie Przemyśla, którzy narzekają na docierający z Ukrainy fetor.
Problem pojawił się jeszcze rok temu. Wówczas mieszkańcy polskich wiosek przeprowadzili prywatne śledztwo które wykazało, że przy granicy po ukraińskiej stronie spalane są odpady. Badanie powietrza wykazało występowanie substancji szkodliwych dla zdrowia w tym amoniaku.
Wojewoda podkarpacki wielokrotnie prosiła ukraińskich partnerów o wyjaśnienie sprawy, ale nie doczekała się odpowiedzi. W jej opinii, decydenci ukraińscy nie widzą problemu. O ile dobrze układa się współpraca na poziomie regionalnym w zakresie ochrony i czystości wód, to wciąż jest źle w zakresie ochrony powietrza.
W związku ze skargami mieszkańców Ewa Leniart poprosiła o pomoc Głównego Inspektora Środowiska o interwencję w ramach kontaktów z jego ukraińskim odpowiednikiem. Jeśli nie będzie efektów - poprosi o pomoc ministra ochrony środowiska. Mieszkańcy doceniają, że wojewoda zainteresowała się problemem, ale nie rezygnują ze zbierania podpisów pod petycją w tej sprawie do pani premier.