Jedenastolatek wezwał policję, gdy zauważył pijanego kierowcę. Dwa dni temu na stację paliw w Gorliczynie, w powiecie przeworskim, przyjechał fiat seicento, którego kierowca miał problem z utrzymaniem prostego toru jazdy. Parkując auto o mało nie wjechał w budynek.
Mężczyzna wysiadł z samochodu i chwiejnym krokiem ruszył w stronę pobliskiego baru. Jego dziwne zachowanie zwróciło uwagę trzech chłopców, najmłodszy zadzwonił na policję, informując o całej sytuacji.
Gdy mężczyzna wyszedł z baru i wsiadł do samochodu zatrzymał go pracownik stacji. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 34-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.