15-latek z gminy Białobrzegi zgubił się podczas zabawy w "podchody". Szukało go kilkudziesięciu policjantów i strażaków. W akcję zaangażowano również psy topiące z rzeszowskiego stowarzyszenia STORAT.
Chłopak bawił się w podchody na nieużytkach rolnych. W różnych miejscach zostawiał karteczki ze wskazówkami dla szukających go kolegów. Nastolatek oddalił się jednak znacznie od swoich kompanów, a ci nie potrafili go odnaleźć. Gdy zaczęło się ściemniać wrócili do domów. Ponieważ miał wyłączony telefon zaniepokojeni rodzice wezwali pomoc.
Poszukiwania trwały całą noc. W sobotę około godz. 6 rano, w jednej z opuszczonych szop, ratownik ze STORAT odnalazł śpiącego nastolatka. Chłopiec zmęczony, ale zdrowy trafił pod opiekę rodziców.