Po raz pierwszy w swojej historii pracom konserwatorskim poddane zostały witraże z łańcuckiej Fary. Przedstawiają Apostołów, Ewangelistów i świętych Kościoła. Powstały pod koniec XIX w pracowniach Wiednia i Krakowa, wymagały pilnych zabiegów konserwatorskich.
Pod wpływem warunków atmosferycznych tworzyły się ubytki w ołowiu łączącym kolorowe szkiełka i tafla witrażu "falowała", co mogło doprowadzić do katastrofy - poinformował nas ks.prałat Tadeusz Kocór.
Prace przebiegały etapami, przez kilka lat. Prowadziła je pracownia konserwatorska z Krakowa. To bardzo żmudne i kosztowne zabiegi, gdyż trzeba było wyjąć każde szkiełko, uzupełnić ubytki i wszystko na nowo połączyć. Koszt remontu jednego witrażu to około 40 tys. złotych, a w łańcuckiej farze jest ich kilkanaście. Dodatkowo wszystkie zostały wzmocnione zewnętrzną szybą, chroniącą nie tylko przed warunkami atmosferycznymi, ale i utrzymującą ciepło w ogrzewanej zimą świątyni.