Sposobem na zimową chandrę może być wizyta w storczykarni Muzeum Zamku w Łańcucie.
Pochodzące z całego świata orchidee szczególnie w szare zimowe dni cieszą oczy miłośników tych egzotycznych kwiatów. Najbardziej cenne są Cattleye nazywane często „Królową orchidei”, które zachowały się z czasów ostatnich właścicieli Łańcuta Potockich. Mają okazałe kwiaty w odcieniach fioletów. Jak podkreśla opiekunka ekspozycji Danuta Pelc, ta kolekcja się rozrasta bo rośliny mają tu bardzo dobre warunki do rozwoju. W łańcuckiej storczykarni hoduje się około 900 gatunków i odmian orchidei, dla których przygotowano kilka stref klimatycznych.
Storczykarnię w łańcuckim parku założył na przełomie XIX i XX wieku wielki miłośnik orchidei hr Roman Potocki. Zgromadzone w niej okazy podziwiały koronowane głowy, które gościły w Łańcucie. Po II wojnie światowej Storczykarnię przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne, a w latach 80-tych szklarnie popadły w ruinę. Storczykarnia została odbudowana w 2007 roku za pieniądze z tzw. Funduszu norweskiego.