Niemal codziennie do urzędów skarbowych w całym województwie docierają informację od tak zwanych "osób życzliwych". Nowy samochód lub mieszkanie na tyle kłuje w oczy, że sąsiad donosi na sąsiada, pracownik na pracodawcę, a żona po rozwodzie na byłego męża.
Donosy są przeważnie anonimowe, ale zdarzają się osoby, które podają nazwisko, adres czy numer telefonu. Nie zawsze jednak są to dane prawdziwe. Ponieważ zazwyczaj chodzi o anonimy, najczęściej wysyła się je za pomocą poczty albo drogą e-mailową.
Socjolog Leszek Gajos z Wyższej Szkoły Prawa i Administracji mówi, że takie zachowanie kryje się w naszej mentalności. Uważamy, że jeżeli się bogacimy, to coś kombinujemy. Socjolog dodaje, że tego typu listy w krajach zachodnich zdarzają się sporadycznie, bo ludzie bezwzględnie przestrzegają tam prawa.