Relacje dźwiękowe
"Ukraina oczekuje od Polski wsparcia i dobrosąsiedzkiej współpracy" - to słowa ambasadora Ukrainy w Polsce, wypowiedziane na dworcu PKP w Przemyślu. Andrzej Deszczyca przywitał pasażerów pociągu z Kijowa, którzy skorzystali z wprowadzonego dziś ruchu bezwizowego. Ukraiński dyplomata podziękował Polsce za wspieranie Ukrainy na drodze do Wspólnoty i wyraził nadzieję, że Polacy wraz z Ukraińcami tworzyć będą historię.
Ukraińcy posiadający paszporty biometryczne mogą wjechać do krajów członkowskich Unii - z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Irlandii bez wizy w celach biznesowych, turystycznych lub rodzinnych.
Kilkaset osób uczestniczyło w Rzeszowie w VIII Marszu dla Życia i Rodziny pod hasłem „Czas na Rodzinę". Ulicami miasta maszerowali z transparentami uczniowie szkół, młode małżeństwa z dziećmi i osoby starsze. Wszyscy zapewniali, że idą z potrzeby serca i w obronie każdego życia.
Inicjatorzy marszu domagają się całkowitego zakazu aborcji. Organizator Jacek Kotula z Fundacji Pro prawo mówi, że ma świadomość, że czarne marsze zmieniają świadomość ludzi. Dlatego jego zdaniem potrzebne są marsze dla życia i rodziny aby pokazać że więcej jest ludzi, którzy uważają, że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny, że dziecko to największy skarb i że jego życie należy chronić od poczęcia aż do śmierci. Podobne marsze przeszły w weekend w 160 miastach Polski.
Piotr Biernawski w parze z Piotrem Huziorem wygrali 14-ty Bieg Rzeźnika legendarną bieszczadzką imprezę dla miłośników sportów ekstremalnych. 80 kilometrową, terenową trasę z łącznym przewyższeniem po prawie 5 km w górę i w dół pokonali w niespełna 8 godzin i 58 minut. To wynik gorszy od ubiegłorocznego, ale jak mówił tuż po przekroczeniu linii mety Piotr Huzior - bieganie utrudniało błoto.
Na starcie Biegu Rzeźnika - o 3 nad ranem w Komańczy - stanęło ponad 1000 zawodników i zawodniczek. Zwycięzcy należeli do grona faworytów - Biernacki wygrał ostatni Maraton Podhalański i jest wiceliderem Ligi Biegów Górskich. W parze z Huziorem w ub roku w "Rzeźniku" byli na 3 miejscu. Uczestnicy bieszczadzkiego biegu będą dobiegać do mety w Cisnej do godz. 19. Kto nie zdąży będzie musiał zejść z trasy.
Przez wiele lat biegano głównym, czerwonym szlakiem do Ustrzyk Górnych, ostatnio jednak nie zgodził się na to Bieszczadzki Park Narodowy i zawodnicy pokonują szczyty i doliny wokół Cisnej. Trasa ma 80 km , wiedzie po gruntowych ścieżkach z rzadka przecinając tylko asfaltowe drogi. Może być śliska - wczoraj był mocny deszcz, padało jeszcze nocą na starcie.
Na liście Biegu Rzeźnika znalazły się 1053 osoby, Nieparzysta liczba to prawdopodobnie błąd zapisu, bo bieg rozgrywany jest parami. Przed laty, gdy z trasą mierzyli się nieliczni śmiałkowie, był to wymóg bezpieczeństwa. W razie kontuzji partner mógł pomóc. Teraz to tylko tradycja i dodatkowe utrudnienie.
Dzisiejsze zawody to element Festiwalu Biegu Rzeźnika. Przez tydzień rozegranych będzie 12 podobnych imprez na różnych dystansach – także dla dzieci. Najdłuższy, Bieg Rzeźnika Ultra będzie miał ponad 160 km.
Luksusowe i bardzo drogie samochody, specjalnie projektowane rezydencje, podróże dookoła świata – okazuje się, że rynek dóbr luksusowych dla zamożnych mieszkańców województwa podkarpackiego ma się całkiem dobrze. Tym bardziej, że ludzi, których stać na wydawanie dużych pieniędzy przybywa. Tylko w ubiegłym roku na Podkarpaciu mieszkało ponad 600 osób, które zarobiły co najmniej milion złotych.
Jaromir Rajzer, prezes zarządu Certus Nieruchomości w Rzeszowie mówi, że zamożni klienci na rynku nieruchomości inwestują w hale magazynowe, które następnie wynajmują, kupują też duże połacie gruntów. W ubiegłym roku w Rzeszowie, ktoś stał się też właścicielem domu o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych na dużej działce, z basenem w środku.
Z rzeszowskiego salonu Mercedesa co miesiąc wyjeżdża 15-17 samochodów wartych między 200 a 400 tysięcy złotych. Najdroższe auto sprzedane w tym roku mieszkańcowi Podkarpacia kosztowało prawie milion złotych.
Zamożni mieszkańcy regionu zwiedzają też świat. W Centrum Usług Turystycznych w Rzeszowie przyznają, że wśród klientów były osoby, które wybrały się np. w 21-dniową podróż niemal dookoła świata. Za ok. 30 tys. zł od osoby odwiedzili wszystkie kontynenty prócz Afryki.
Bogaci mieszkańcy regionu chcą też oryginalnie mieszkać. Maciej Łobos z MWM Architekci opowiada, że bardzo bogaci mieszkańcy regionu zlecają projekty wyszukanych rezydencji. Chociaż takich zleceń nie ma dużo, jedno lub dwa w roku. Ale dla przykładu, jeden z klientów zlecił jego firmie zaprojektowanie na terenie dużej posiadłości, domu który ma wisieć... 13 metrów nad ziemią. Za dwa lata dom ma być gotowy.
{mp3}podcast/inne/milionerzy_z_podkarpacia|Relacja Katarzyny Kadaj-Kucy{/mp3}
W Nowej Dębie rozpoczął się dziś trzydniowy piknik militarno-rekreacyjny "Militariada 2017". Na Placu majora Jana Gryczmana odbywają się pokazy artystyczne, wystąpi orkiestra wojskowa z Rzeszowa, otwarta zostanie także wystawa "Polska Walcząca" przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej.
Jutro (sobota) na terenach parkowo-rekreacyjnych "Nad zalewem" w dynamicznych pokazach zaprezentują się żołnierze z 21 BSP, będzie można obejrzeć przejazd pojazdów wojskowych. W programie dnia znalazły się również konkursy i zabawy oraz koncerty muzyczne.
Cykl imprez trzeciego dnia Militariady - niedzieli 11 czerwca - rozpocznie się również na terenach "Nad Zalewem" o 14:30. W programie znalazła się między innymi rekonstrukcja historyczna "Zasadzka 1945", a całość zakończy koncert Dawida Kwiatkowskiego.
Woda i gleba nie zostały skażone - tak wynika z badań próbek pobranych po pożarze zakładu bieżnikowania opon w Markowej.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska skontrolował ziemię z gospodarstw położonych w pobliżu miejsca zdarzenia. Analiza fizykochemiczna nie wykazała przekroczenia dopuszczalnych norm takich metali ciężkich jak: chrom, kadm, miedź, nikiel, ołów oraz węglowodorów aromatycznych. Zbadano również wodę w potoku Markówka, pożar zakładu bieżnikowania opon podczas którego unosiły się gęste chmury czarnego gryzącego dymu, nie wpłynął na stan wód powierzchniowych.
Z kolei Sanepid wziął pod lupę warzywa i owoce, które rosną na polach i w przydomowych ogródkach. Pobrano 10 próbek w odległości około pół kilometra od miejsca pożaru. W pobranych próbkach nie stwierdzono przekroczenia norm ołowiu i kadmu.