Relacje osób przywiezionych w Bieszczady w 1951 roku znalazły się w książce pod tytułem "Polski Dziki Zachód - Historie mieszkańców Bieszczad. Przesiedleńcy w ramach akcji H-T". Publikacja została wydana dzięki projektowi realizowanemu przez Stowarzyszenie Bieszczadzki Uniwersytet Ludowy oraz Fundację Bieszczadzką.
Gimnazjaliści i licealiści rozmawiali z osobami przesiedlonymi w Bieszczady z rejonu Sokalszczyzny - dzisiejszej Ukrainy, stało się to w wyniku zmiany. Z wywiadów powstała książka, w której uczestnicy tamtych wydarzeń dzielą się bardzo osobistymi wspomnieniami. Relacje te, zebrane przy wsparciu naszych redakcyjnych kolegów Bernadety Szczypty i Rafała Potockiego, zrobiły na młodych ludziach duże wrażenie. Mieszkańcy Ustrzyk Dolnych i okolicznych miejscowości opisywali w jak trudnych warunkach przyszło im żyć. Domy były bardzo ubogie i zaniedbane, nie było dróg, uprawa roli w górzystym terenie była bardzo trudna. Wiele z tych osób do tej pory nie pogodziło się z przesiedleniem. Dla wielu przykre jest to, że o ich dramacie tak mało się mówi.
W wyniku zmiany granic w 1951 roku, przesiedlono w sumie ponad 14 tysięcy osób, część - około 4 tysięcy trafiła w Bieszczady, pozostałe osoby głównie na Ziemie Zachodnie.