Śladowe ilości substancji psychotropowych znaleziono w próbkach krwi 42-letniego kierowcy autokaru, który jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Leszczawie Dolnej. Takie są wyniki badań, na które prokuratura okręgowa w Przemyślu czekała od sierpnia.
Badania nie wykazały jednak jakie to były substancje, ponieważ ich ilość była poniżej stężenia możliwego do oznaczenia metodą analityczną.
Podczas przesłuchania kierowca twierdził, że w autokarze nie zadziałały hamulce i to było przyczyną wypadku. Biegły tego nie potwierdził. Z jego opinii wynika również, że w chwili wypadku autokar był w pełni sprawny.
Kierowca - obywatel Ukrainy przebywa w areszcie tymczasowym. Ma zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Do tragedii doszło 17 sierpnia w Leszczawie Dolnej, w miejscu zwanym przez mieszkańców "zakrętem śmierci". Autokar wypadł z drogi i spadł ze skarpy kilka razy koziołkując. Trzy osoby zginęły, a 51 zostało rannych.