Na granicy w Medyce wstrzymano odprawę samochodów, a dla podróżnych wydzielono strefę bezpieczeństwa. Funkcjonariusze Straży Granicznej musieli uruchomić procedury przeciwbombowe, po tym jak w busie, którym kierował obywatel Ukrainy, znaleźli granat bojowy, ładownice i magazynki z amunicją.
Militaria zapakowane były w papierowe pudło. Wezwani na miejsce pirotechnicy ustalili, że granat jest oryginalny, posiada oznaczenia wojskowe, ale pozbawiony jest cech bojowych. Również amunicja nie miała cech bojowych.
Ukraiński kierowca wyjaśniał, że jest kurierem i tylko miał dostarczyć pakunek z Polski na Ukrainę. Po przesłuchaniu został zwolniony. Sprawą zajmie się teraz przemyska prokuratura.