Dwa auta na przyblokowym parkingu uszkodził pijany mielczanin, próbując zaparkować swoją toyotę. Został zatrzymany przez przygodnego świadka zdarzenia, który przypuszczał, że kierowca toyoty jest chory. Jednak, gdy do niego podszedł poczuł alkohol, zabrał mu kluczyki do auta i wezwał policję.
Nietrzeźwy mężczyzna nie dawał za wygraną. Przed przyjazdem Policji poszedł do mieszkania i wrócił z kolejnym kompletem kluczy, które ponownie próbował wykorzystać. Zgłaszający skutecznie to uniemożliwił. Okazało się, że 43-letni mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu.
Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy. Mężczyzna, gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, odpowie również za uszkodzenie pojazdów.