Lekkomyślny rajd motorowerem mógł mieć tragiczny finał. Dobrze, że skończyło się tylko na strachu i niegroźnych obrażeniach. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku do którego wczoraj późnym popołudniem doszło w Sanoku. Kierujący jednośladem młody człowiek wyprzedzając kilka samochodów, stracił panowanie nad pojazdem, przerwał łańcuch odgradzający jezdnię od chodnika, uderzył w zaparkowanego opla, a następnie wjechał w pieszych - dwie kobiety i dwoje małych dzieci.
Motorower zatrzymał się na ścianie budynku. Do szpitala przewieziono wszystkich uczestników zdarzenia. Na szczęście okazało się, że 4-letniej dziewczynce, niespełna rocznemu chłopcu oraz ich mamie nic poważnego się nie stało. Ranna została inna piesza, która doznała urazu ręki. Kierujący motorowerem, 21-latek Sanoka, nie odniósł poważniejszych obrażeń. Okazało się nie miał praw jazdy. Dokument stracił po tym jak spowodował inny wypadek.