Pracownicy zakładu robót górniczych z Krakowa wykonali już pierwszy 30-metrowy odwiert w poszukiwaniu dawnej sztolni w Cisnej. Niestety nie natrafiono na pustą przestrzeń, rozpoczęto więc drugi odwiert.
Prace prowadzone są w lasach nadleśnictwa Cisna w miejscu, gdzie według kronikarzy istniała największa sztolnia Jacka Fredry, który wytapiał miejscową rudę żelaza. Już 200 lat temu z tej kiepskiej jakości rudy wytapiano żelazo i wytwarzano narzędzie rolnicze, a nawet piecyki. Na terenie majątku Fredrów miało być pięć sztolni, a największa Róża znajdowała się w paśmie Mochnaczki, gdzie od poniedziałku trwają prace wiertnicze.
Paweł Wierzbicki, wiceprezes Fundacji Tylko Bieszczady ma nadzieję, że wiercenia poprzedzone badaniami geoelektrooporowymi okażą się skuteczne. Wówczas mogłaby powstać w Cisnej kolejna atrakcja, na przykład podziemna trasa ze sztucznymi jaskiniami.