Niewykluczone, że rodzina Potockich będzie interweniowała w sprawie ratowania produkcji w łańcuckim Polmosie – poinformował starosta, Adam Krzysztoń.
Właściciel, amerykańska Firma United Beverages S.A., poinformowała niedawno, że chce zamknąć rozlewnię, co oznacza likwidację 20 stanowisk pracy. Przedstawiciel załogi, Jacek Wielgos powiedział nam, że dotąd do programu dobrowolnych odejść zgłosiło się 13 osób.
Związkowcy, o sytuacji w fabryce poinformowali samorządowców, którzy napisali list do właściciela zakładu z prośbą o spotkanie. Na razie nie otrzymali odpowiedzi. Starosta łańcucki powiedział nam, że chęć pomocy wyraziła rodzina Potockich, która przygotowuje propozycje współpracy dla właściciela fabryki. Także samorządowcy chcą zaproponować amerykanom swoje rozwiązania. Liczą na szybkie spotkanie.
Likwidacja rozlewni w łańcuckim Polmosie oznacza m.in. koniec produkcji unikatowego Rosolisu, który od 250 lat jest produkowany na podstawie oryginalnych receptur hrabiego Alfreda Potockiego. Zakład został utworzony na bazie gorzelni, która powstała w Łańcucie pod koniec XVIII wieku. Na terenie fabryki funkcjonuje unikatowe w skali Europy Muzeum Gorzelnictwa.