Jeszcze w pierwszej połowie roku karetki do najdalej położonych miejscowości w północnej części powiatu mieleckiego docierały w 20-30 minut. Teraz ambulans potrzebuje na to 3-4 minuty.
Zdaniem władz mieleckiego pogotowia to najważniejsza korzyść z ulokowania w Padwi Narodowej podstacji pogotowia. - Od tego wydarzenia mijają właśnie cztery miesiące. A każdy miesiąc to około stu wyjazdów do chorych i wypadków - powiedział nam Paweł Pazdan, dyrektor mieleckiego pogotowia.
W Padwi Narodowej pracuje dwóch ratowników. Mają oni do dyspozycji dobrze wyposażony ambulans. Mieleckie pogotowie obsługuje jeszcze dwie powstałe wcześniej podstacje w Radomyślu Wielkim i Borowej.