Policjanci z Dynowa pomogli mężczyźnie wyjść z płonącego drewnianego domu. Pożar wybuchł około godz. 3 nad ranem. Gdy przyjechali strażacy paliła się frontowa część budynku, płomienie przedostały się także na poddasze.
Rodzina, która mieszkała w tym domu - małżeństwo z 5-letnim chłopcem - kiedy zorientowała się, że wybuchł pożar, wyszła z budynku przez okno w pokoju. Dzieckiem zaopiekowali się sąsiedzi, kobieta czekała na przyjazd służb ratunkowych, a mężczyzna wrócił po kluczyki do samochodu.
Policjanci zauważyli go stojącego w oknie, miał trudności z wydostaniem się na zewnątrz. Funkcjonariusze pomogli mu wyjść z mocno już zadymionego pomieszczenia i przekazali załodze karetki pogotowia. Mężczyźnie nic poważnego się nie stało, nie wymagał hospitalizacji.
Policjanci z komisariatu w Dynowie wyjaśniają teraz okoliczności tego pożaru. Od strażaków dowiedzieliśmy się, że straty wyceniono na 100 tys zł. Spaliła się kuchnia, ogień zniszczył także pozostałe wyposażenie domu.