Do późnych godzin popołudniowych w tarnobrzeskim magistracie trwały czynności CBA związane z zatrzymaniem prezydenta miasta Grzegorza Kiełba za przyjęcie łapówki.
Około godziny 12 do gabinetu Prezydenta Tarnobrzega wszedł inwestor, który wręczył Grzegorzowi Kiełbowi 20 tysięcy złotych w zamian za wprowadzenie zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Taka modyfikacja ze strony prezydenta miała umożliwić przedsiębiorcy wybudowanie obiektu usługowo-handlowego w centrum miasta przy ulicy Sikorskiego.
W chwili przyjmowania korzyści materialnej do gabinetu weszli funkcjonariusze rzeszowskiego oddziału CBA. Zatrzymanie Grzegorza Kiełba "na gorącym uczynku" potwierdził w mediach ogólnopolskich rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
Przez kilka następnych godzin agenci w obecności prezydenta Tarnobrzega przeszukiwali jego gabinet, zabezpieczali dokumenty oraz przesłuchiwali najbliższych współpracowników, m.in. skarbnika miasta.
Po godzinie 16 Grzegorz Kiełb opuścił magistrat w asyście funkcjonariuszy i został przewieziony do Rzeszowa na dalsze czynności śledcze. Jeszcze dziś ma trafić do Prokuratury Krajowej w Warszawie, gdzie prawdopodobnie usłyszy zarzuty korupcyjne.
Według nieoficjalnych informacji prezydent Tarnobrzega był "na celowniku" CBA od kilku miesięcy. W tym czasie miał negocjować z inwestorem wysokość łapówki za którą wyda korzystną dla niego decyzję.