Przemyśl
Już 17 pielęgniarek głoduje w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu. W trwającym od tygodnia proteście domagają się podwyżek płac. Jak podkreśla podkarpacki poseł Platformy Obywatelskiej Marek Rząsa, zarobki pielęgniarek są urągające. Jedna z głodujących pielęgniarek pokazała mu pasek zarobków, z którego wynika, że na rękę otrzymuje 2 tys 183 złotych, a jest bliska emerytury. Parlamentarzysta dodaje, że pielęgniarki aby lepiej zarobić muszą brać dodatkowe dyżury, co odbija się na jakości pracy.
Tymczasem w porównaniu do pielęgniarek kadra menadżerska zarabia krocie - twierdzi poseł Marek Rząsa. Z oświadczeń majątkowych wynika, iż dyrektor szpitala i jeden z lekarzy - radny sejmiku zarobili w ostatnich dwóch latach milion złotych.
Nasz gość poinformował, że od trzech lat monitoruje sytuację w placówce. Szpital ma 3 stopień referencyjności co oznacza większe pieniądze z tzw. ryczałtu, którym placówka dysponuje.
Młody mieszkaniec Przemyśla zwierzył się na facebooku, że chce popełnić samobójstwo. Warszawiak, z którym rozmawiał natychmiast powiadomił policję. Dzięki temu nie doszło do tragedii.
Dyżurnemu powiedział, że od kilku dni jest w kontakcie z nieznanym młodym mężczyzną, najprawdopodobniej z ciężką depresją. Mężczyzna mówi niewyraźnie i bardzo się jąka.
Funkcjonariusze zweryfikowali posiadane informacje w policyjnych bazach i ustalili, że osobą najbardziej odpowiadającą opisowi jest 21-letni mieszkaniec Przemyśla.
Pojechali do jego mieszkania. Na miejscu zastali siedzącego przed laptopem mężczyznę, który potwierdził, że oświadczył nieznajomemu z Warszawy, że chce popełnić samobójstwo. Policjanci wezwali karetkę, która przewiozła 21-latka do szpitala.
Dwanaście pielęgniarek i pielęgniarz prowadzi strajk głodowy w przemyskim szpitalu wojewódzkim. Protestujący żądają podwyżek w wysokości 1200 złotych.
Jak powiedział w naszym popołudniowym magazynie dyrektor przemyskiej lecznicy Piotr Ciompa ta kwota jest nierealna. Obowiązuje propozycja, jaką otrzymali pracownicy innych szpitali, których organem prowadzącym jest samorząd województwa, czyli 300 złotych w tym roku, 200 w przyszłym i 250 warunkowo w 2020 roku.
Dyrektor Piotr Ciompa będzie przekonywał związek pielęgniarek i położnych do zakończenia sporu. Według szefa lecznicy spór jest na etapie mediacji, a mediator na razie nie został wyznaczony. Jak podkreślił dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu prowadzony protest nie odbije się negatywnie na bezpieczeństwie pacjentów.
12 zarzutów kradzieży usłyszał 22-letni mieszkaniec Przemyśla, który regularnie okradał zatrudniającą go firmę. Mężczyzna regularnie wynosił z magazynu markowe zegarki, okulary przeciwsłoneczne, portfele i kosmetyczki.
Wartość skradzionego mienia oszacowano na ponad 13 000 zł. Złodziej sprzedawał swój łup paserom. W lombardach na terenie Przemyśla i Jarosławia policjanci zabezpieczyli wiele ukradzionych wcześniej przedmiotów, na łączną kwotę ponad 10 000 złotych. Mężczyzna przyznał się do winy.
Zarzuty nieumyślnego paserstwa usłyszała również ciotka podejrzanego, której wręczył w prezencie dwa ukradzione zegarki.
Głoduje 10 pielęgniarek z przemyskiego szpitala wojewódzkiego. Protestując w ten sposób domagają się podwyżki wynagrodzenia o 1200 zł miesięcznie.
To efekt nierozwiązanego sporu zbiorowego, w którym jest dyrekcja placówki i działający w szpitalu Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
Wyznaczonego poprzednio mediatora nie zaakceptowały związki zawodowe, dlatego Zarząd województwa apeluje by protestujące pielęgniarki i położne zawiesiły strajk do czasu wyznaczenia nowego mediatora. Równocześnie zaproponowano im takie same podwyżki, jak te wynegocjowane w Szpitalu Klinicznym nr 2 w Rzeszowie.
Składa się na nie porozumienie ministerialne tzw. zębalowe plus podwyżka 500 złotych brutto płatna w dwóch ratach oraz 250 zł podwyżki brutto w 2020 rok, gdy sytuacja finansowa szpitala na to pozwoli.
Na razie placówki nie stać na wyższe pensje podkreśla Zarząd Województwa, gdyż jest ona w trakcie restrukturyzacji.
Od 5 do 25 lat więzienia lub dożywocie grozi przemyślaninowi, który w miniony piątek zabił żonę. Sąd zdecydował o 3 miesięcznym, tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Do tragedii doszło w jednym z mieszkań przy ul. Głowackiego. Jak wstępnie ustaliła policja, małżeństwo głuchoniemych kilka godzin wcześniej piło alkohol. W pewnym momencie doszło do sprzeczki, w trakcie której przemyślanin kilkakrotnie uderzył żonę w głowę butelką. Spowodował u 56-latki obrażenia, w wyniku których kobieta wykrwawiła się.
Po całym zdarzeniu mężczyzna poprosił o pomoc sąsiadkę, która zawiadomiła służby ratunkowe. Lekarz stwierdził zgon kobiety.