Rzeszów
Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie zachęca do wzięcia udział w akcji Wirtualne Pola Nadziei. To kampania ogólnopolska, która ma informować społeczeństwo o tym, jak działają hospicja i zbierać datki na ich funkcjonowanie. Fundacja, w związku z pandemią koronawirusa, znalazła się w trudnej sytuacji finansowej.
Jak powiedział na naszej antenie prezes Rafał Ciupiński, darczyńcy ograniczyli swoją pomoc, a to powoduje problemy z prowadzeniem bieżącej działalności. Pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia pokrywają tylko część wydatków - podkreśla prezes.
Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci opiekuje się ciężko chorymi małymi pacjentami w ich domach, na oddziale stacjonarnym oraz w Regionalnej Placówce Opiekuńczo-Terapeutycznej "Tęczowy Domek".
Fundację można wesprzeć włączając się w akcję Wirtualne Pola Nadziei. Za przekazany datek ofiarodawca otrzyma wirtualnego żonkila. Organizacji można też przekazać 1 procent podatku. Wszystkie informacje znajdują się na stronie internetowej oraz facebooku Fundacji.
W okolicy Makro w Rzeszowie znaleziono dokumenty z kartami płatniczymi i niewielką sumą pieniędzy. Dowód osobisty wystawiony jest na kobietę, nie ma w nim informacji o adresie. Pesel tej osoby zaczyna się od cyfr 55.
Policji nie udało się zidentyfikować osoby, która zgubiła dowód. Znalazca zadzwonił więc do nas. Jego telefon 664-990-328.
Bezdomni - podopieczni Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św Brata Alberta szyją maseczki ochronne. Trafią one do personelu medycznego, ale też do pracowników schronisk. Przydadzą się np. osobom, które wydają jedzenie ludziom ubogim i potrzebującym.
Mieszkańcy schronisk, ze względu na epidemię koronawirusa nie mogą ich opuszczać, więc dla tych którzy szyja maseczki - oprócz pracy na rzecz innych jest to sposób na zagospodarowanie czasu.
Akcja dopiero ruszyła, Rzeszowskie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta kupiło dwie maszyny do szycia i materiał. Na początku ma wystarczyć na wyprodukowanie 1200 maseczek.
Pacjenci dializowani dotąd w Szpitalu Powiatowym w Dębicy będą musieli korzystać z usług innych ośrodków. Stacja dializ w dębickiej lecznicy została przekształcona w jednoimienną stację dla osób zakażonych koronawirusem. Takie było zalecenie wojewody. Dębicki szpital jest jedną z siedmiu placówek w regionie, które dysponują oddziałami zakaźnymi.
Dyrektor szpitala Przemysław Wojtys mówi wprawdzie, że u żadnego z dializowanych dotąd chorych, test na obecność koronawirusa nie dał wyniku pozytywnego. Nie wiadomo jednak czy pacjent nie stykał się wcześniej z osobą zarażoną. Dlatego osoby dializowane dotąd w Dębicy będą teraz jeździć do Rzeszowa, Krosna, Mielcu i Kolbuiszowej. Te stacje przejmują również na siebie obowiązek transportu osób dializowanych.
Dziś (04.04) obchodzimy Światowy Dzień Bezdomnych Zwierząt. To okazja do tego by zwrócić uwagę na fatalny los tych, pozbawionych opieki.
W związku z epidemią koronawirusa sytuacja jest wyjątkowa. Np. Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt prowadzące schronisko dla czworonogów do minimum ograniczyło liczbę wolontariuszy. Działacze stowarzyszenia apelują do mieszkańców by planując oddanie psa czy kota do schroniska dwa razy się zastanowić. Jeśli bowiem pracownicy schroniska będą musieli zostać poddani kwarantannie - automatycznie zmniejszy się liczba osób mogących opiekować się zwierzakami.
W rzeszowskim schronisku dla bezdomnych zwierząt "Kundelek" przebywa 125 psów i 15 kotów.
Policyjne patrole konne patrolują dziś Rzeszowskie bulwary, a sytuację z powietrza monitoruje dron. Chodzi o to by zniechęcić do przychodzenia w te miejsca ludzi i gromadzenia się ludzi. Jest to bowiem łamanie przepisów obowiązujących podczas epidemii.
Na ulicach miast i mniejszych miejscowości policjanci wykorzystując nagłośnienie w radiowozach, w dalszym ciągu przypominają, aby w trosce o życie i zdrowie swoje i innych pozostać w domu. Osoby, które będą lekceważyć przepisy, muszą liczyć się z konsekwencjami i wysokimi karami - ostrzega Policja.