Rzeszów
To już pewne. Alberto Giuliani został nowym trenerem występujących w ekstraklasie siatkarzy Asseco Resovii. 55-letni Włoch podpisał roczną umowę.
W zakończonym przedwcześnie sezonie zespół z Rzeszowa zajął 13. - przedostatnie miejsce w tabeli Plus Ligi.
Alberto Giuliani to utytułowany szkoleniowiec, który w swojej karierze prowadził m.in. zespoły Bre Banca Lannutti Cuneo, Cucine Lube Marche Macerata, czy Halbank Ankara. Na swoim koncie ma m.in. zwycięstwo w Pucharze CEV, mistrzostwo, puchar i superpuchar Włoch, a także superpuchar Turcji.
W ostatnich latach trener Giuliani z powodzeniem pracuje z reprezentacją Słowenii, z którą w 2019 roku zdobył wicemistrzostwo Europy. Giuliani pozostanie nadal selekcjonerem reprezentacji tego kraju.
Na co dzień tworzą widowiskowe kostiumy sceniczne. Teraz i one postanowiły włączyć się do walki z koronawirusem. W pracowni krawieckiej Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie ruszyła produkcja bawełnianych maseczek wielokrotnego użytku.
Materiał na ich wykonanie przekazali wolontariusze akcji "Maseczki dla Łańcuta", którzy zaopatrują w te cenne i potrzebne dziś środki zapobiegawcze instytucje i placówki zdrowotne z całego Podkarpacia.
Uszyte maseczki zostaną przekazane Fundacji Iskierka, która zajmuje się wsparciem dzieci z chorobą nowotworową i ich rodzin. Organizacja dostarczy je na dziecięce oddziały onkologiczne i rozprowadzi wśród swoich podopiecznych. Trafią one także do podkarpackich instytucji i placówek medycznych.
Koronawirus wpływa także na światowe bezpieczeństwo. W wyniku takiej epidemii pojawiają się nowe zagrożenia związane z wprowadzonymi ograniczeniami - to są kwestie ochrony granic czy gospodarki - powiedział na naszej antenie generał Tomasz Bąk - ekspert ds bezpieczeństwa i terroryzmu z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie .
Na razie nie wiadomo jak koronawirus ostatecznie wpłynie na globalną gospodarkę. Ekonomiści mówią o stratach, które sięgają miliardów dolarów tygodniowo i przerwanym łańcuchu dostaw. Generał Tomasz Bąk zastanawia się , w jaki sposób poszczególne państwa będą chciały wrócić do normalności. I jak powiedział na naszej antenie: "jeżeli sytuacja pandemiczna potrwa dłuższy czas, jeśli spowoduje to poważne załamania gospodarek poszczególnych państw, obawiam się, czy wtedy te państwa nie będą sięgać do narzędzi militarnych , aby odbudowywać swoją potęgę".
Do końca marca miał zostać rozstrzygnięty przetarg na remont ulicy Grunwaldzkiej w Rzeszowie. To kolejny deptak, po 3 Maja i Kościuszki, który miał przejść w najbliższym czasie gruntowną modernizację.
- W tej chwili przetarg został zawieszony. Zwróciliśmy się bowiem do Wydziału Architektury Uniwersytetu Rzeszowskiego o pomoc w przygotowaniu dokumentacji archeologicznej ulicy Grunwaldzkiej. W ubiegłym tygodniu przekazaliśmy ją do konserwatora zabytków i teraz czekamy na jego opinię. Jeśli będzie pozytywna, od razu odwiesimy przetarg, by jak najszybciej go rozstrzygnąć - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
Magistrat nie ukrywa, że chciałby aby prace remontowe ruszyły jeszcze w tym roku. Wszystko to zależy jednak od tego, co i czy w ogóle pod powierzchnią Grunwaldzkiej znajdą archeolodzy. - Trzeba także pamiętać o starej instalacji kanalizacyjnej. Nie wiemy w jakim jest ona stanie, ponieważ nie wszystkie mapki tej sieci zachowały się do dzisiaj - zaznacza Chłodnicki.
Przypomnijmy, że nowy wygląd ulicy Grunwaldzkiej klimatem będzie przypominał ulice 3 Maja i Kościuszki. Zostanie ona wyłożona płytami granitowymi. Wzdłuż ulicy zaplanowano rozmieszczenie ławek do odpoczynku, nowe oświetlenie i sporą ilość zieleni.
Remont ulicy obejmie odcinek od Kościuszki do Sobieskiego. Zatem zakończy się tuż przed Urzędem Wojewódzkim.
Szacuje się, że koszt remontu ulicy Grunwaldzkiej pochłonie około 5 milionów złotych.
Kompletnie pijany kierowca jeździł w nocy ulicami Rzeszowa. Peugot bez włączonych świateł poruszał się wężykiem przez centrum miasta. Jego właściciel miał kłopot z utrzymaniem się na swoim pasie jedni, nie reagował na sygnalizację.
Gdy w końcu się zatrzymał przed skrzyżowaniem ul. Krakowskiej z Okulickiego, z jadącego za nim samochodu wybiegł inny kierowca, otworzył drzwi peugota i wyciągnął kluczyki. Gdy poczuł buchający ze środka zapach alkoholu wezwał policję.
Badane alkomatem siedzącego za kierownicą 30-latka nie pozostawiało wątpliwości - urządzenie pokazało 2,5 promila. Stracił prawo jazdy, za jazdę po pijanemu, grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Za niespełna miesiąc miała się odbyć kolejna edycja jednej ze sztandarowych imprez Rzeszowa - Święto Paniagi, czyli ulicy 3 Maja. Jak już oficjalnie wiadomo została ona odwołana ze względu na epidemię i zakaz zgromadzeń publicznych.
Co z pozostałymi wydarzeniami kulturalnymi, do których przyzwyczajeni są rzeszowianie? Tym bardziej, że już w połowie maja zaplanowany jest XVI Międzynarodowy Festiwal Piosenki "Carpathia Festival" Rzeszów 2020.
- Cały czas pracujemy nad jego organizacją, tak jakby miał się on odbyć. Podobnie jest z innymi imprezami, takimi jak: Brekaout Days, Rockowa Noc czy w końcu Europejski Stadion Kultury - wylicza Marcin Dziedzic, dyrektor Estrady Rzeszowskiej. - Mamy głęboką nadzieję, że ten trudny dla nas czas minie jak najszybciej - dodaje.
Organizatorzy są jednak przygotowani na sytuację, gdyby któregoś wydarzenia nie udało się zorganizować w zaplanowanym terminie ze względu na przedłużający się stan epidemiczny.
- Jesteśmy gotowi na ewentualne przesunięcie imprez np. na jesień. Nawet w sytuacji, w której bylibyśmy zmuszeni zmienić ich program. Zdajemy sobie bowiem sprawę z zajętych terminów poszczególnych artystów, których zaprosiliśmy do udziału w organizowanych przez nas wydarzeniach - podkreśla Marcin Dziedzic.
Zapewnia jednak, że gdyby doszło do podobnej sytuacji Estrada Rzeszowska zrobi wszystko, by zadowolić publiczność.