Tarnobrzeg
Wbrew zapowiedziom nie zakończy się dziś proces trójki oskarżonych po tragicznym wypadku na terenie Zakładu Obrotu Towarowego "Siarkopol".
Jak poinformował nas rzecznik Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu Marek Nowak publikację orzeczenia przesunięto na 29 grudnia.
O 10 dni opóźni się więc finał sprawy śmierci 52-letniego pracownika, w którego wjechała ładowarka. Mężczyzna stał tyłem do maszyny, nie zdołał uciec, ciężko ranny zmarł w szpitalu.
Przyczyną przesunięcia ogłoszenia wyroku był wniosek prokuratora zgłoszony w czasie mowy końcowej o wznowienie przewodu sądowego w celu zmiany kwalifikacji czynów zarzucanych dwójce oskarżonych, czyli Arturowi K., kierownikowi sprawującemu nadzór nad pracownikami i Władysławowi R., ówczesnemu prezesowi zarządu spółki.
Zdaniem prokuratora ich czynów nie należy traktować jako przestępstwa, ale wykroczenie z kodeksu pracy. Jak powiedział nam sędzia Marek Nowak przewód został wznowiony, ale ogłoszenie wyroku odroczono.
Jutro prawdopodobnie zakończy się proces trójki oskarżonych po tragicznym wypadku na terenie Zakładu Obrotu Towarowego „Siarkopol” w Tarnobrzegu. Rozprawę przed Sądem Rejonowym rozpoczną mowy końcowe prokuratora i obrońców, potem spodziewane jest ogłoszenie wyroku.
Po 4 latach od zdarzenia ma to być finał sprawy śmierci 52-letniego pracownika obsługującego pakowaczkę nawozów, w którego wjechała ładowarka. Mężczyzna stał tyłem do maszyny, nie zdołał uciec, ciężko ranny zmarł w szpitalu. Na ławie oskarżonych zasiadają 3 osoby. w tym operator Jerzy S. któremu zarzuca się m.in. nieumyślne spowodowanie śmierci oraz wyłudzenie orzeczenia lekarskiego poświadczającego nieprawdę. Dwaj pozostali oskarżeni to Artur K. - kierownik sprawujący nadzór nad pracownikami i Władysław R., ówczesny prezes zarządu spółki.
Zarzuty wobec nich dotyczą niedopełnienia obowiązków w zakresie właściwej organizacji pracy i nadzoru, egzekwowania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy a także nieumyślnego spowodowania śmierci. Obrońcy i sami oskarżeni od początku procesu wnoszą o uniewinnienie. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął 22 grudnia 2014 r.
6 osób rannych w tym 4 to funkcjonariusze policji. To skutek wypadku do którego doszło około godziny 5 w Tarnobrzegu na ulicy Warszawskiej.
Jak informuje Marta Tabasz Rygiel - rzecznik prasowy podkarpackiej policji według wstępnych ustaleń kierowca hondy nie zatrzymał się do kontroli drogowej na terenie województwa świętokrzyskiego. Do pomocy w pościgu włączyli się funkcjonariusze z Tarnobrzega. Kierowca hondy chciał uniknąć zderzenia ominął radiowóz, wtedy uderzył w policyjnego fiata ducato, a potem w auto Kia Cee'd.
Kierowcę oraz pasażera uciekających pieszo z miejsca zdarzenia zatrzymano. Do szpitala trafiło 6 osób, w tym 4 policjantów. Funkcjonariusze ustalają przyczyny ucieczki mężczyzn przed kontrolą drogową.
Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zakończył się proces Marka K. ps. "Stolarz" oskarżonego m.in. o założenie i kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym oraz dokonanie dwóch rozbojów z użyciem broni palnej.
Pierwszego napadu - według prokuratury – przestępcy dokonali w kwietniu 2002 roku na bank w Gościeradowie - w woj. lubelskim skąd zrabowali 52 tys. zł. Do kolejnego napadu miało dojść dwa miesiące później wówczas przestępcy napadli na konwojenta firmy ze Stalowej Woli i ukradli 100 tys. zł. Markowi K. prokuratura zarzuciła też oszustwo w kwocie ponad 134 tys. zł na szkodę Europejskiego Funduszu Leasingowego.
W mowach końcowych prokurator zażądał dla oskarżonego kary łącznej 14 lat więzienia, naprawienia szkody i kary grzywny. Sam Marek K. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Wyrok ma zostać ogłoszony 27 grudnia br.
PAP
Dawne ozdoby na choinkę i bożonarodzeniowe tradycje lasowiackie poznawały dzieci z tarnobrzeskich szkół podstawowych. Służyły temu zorganizowane Na Zamku Dzikowskim warsztaty rękodzielnicze.
Prowadząca je Barbara Sroczyńska z Zespołu Obrzędowego w Baranowie Sandomierskim prezentowała sposoby wykonywania świątecznych stroików, które dzisiaj należą już do rzadkości. Pod okiem Lasowiaczki i z jej pomocą uczniowie mogli własnoręcznie zrobić tak zwane "cacka na choinkę" przy wykorzystaniu słomy, karbowanej bibuły i wydmuszek z jajek.
Zajęciom towarzyszyły opowiadania o przygotowaniach do Bożego Narodzenia mieszkańców Puszczy Sandomierskiej, ich zwyczajach i roli tradycji w lasowiackiej rodzinie.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się konferencja na temat jakości komunikowania się z pacjentem i jego rodziną w placówkach opiekuńczo - medycznych, którą zorganizowano w Tarnobrzegu. Spotkanie nie przez przypadek odbyło się w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej gdzie od 5 lat funkcjonuje Wydział Pielęgniarstwa. Organizatorzy konferencji podkreślali m.in. problem starzejącego się społeczeństwa i potrzebę ciągłego doskonalenia poziomu dialogu z chorymi w zaawansowanym wieku. Zwracano też uwagę, że umiejętność prawidłowej komunikacji z pacjentem często w procesie jego terapii jest czynnikiem istotniejszym od przekazywanych w toku studiów medycznych umiejętności specjalistycznych. Kierownik Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Tarnobrzegu Barbara Zych zauważa natomiast problem niedostatecznego informowania zarówno pacjentów jak i ich rodzin o tym jak będzie przebiegać proces leczenia, o rodzaju wykonywanych zabiegów i prawach pacjenta. - Pamiętajmy, że u człowieka chorego dominuje strach, który potęguje nowe otoczenie i niepewność.- uczulała Barbara Zych.