powiat brzozowski
Dwa miesiące w areszcie spędzi 30-latek, który w Brzozowie dwóm młodym chłopakom zabrał 5 złotych.
Nastolatkowie stali na przystanku autobusowym, wtedy podszedł do nich agresywny mężczyzna i zażądał pieniędzy. Szarpiąc najpierw 17-latka zmusił go do oddania 3 zł, a następnie - w podobny sposób, zabrał 2 zł 14-latkowi. Wszystko to widziała 14-latka, która wezwała policję.
Młodzi ludzie wskazali funkcjonariuszom kierunek, w którym odszedł napastnik. Chwilę później mężczyzna już był w rękach policjantów. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec województwa lubelskiego. W chwili zatrzymania był pijany. Badanie na alkomacie wskazało 1,7 promila alkoholu w jego organizmie. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Tłumaczył, że nie miał złych intencji, a pieniądze potrzebne mu były na bilet do domu.
Za przestępstwo , które popełnił, grozi do 12 lat więzienia.
Policjanci zatrzymali 38-latka, który w Brzozowie zatankował paliwo do dwóch samochodów i nie zapłacił. Za kierownicą jednego z aut siedziała jego żona.
Pracownicy stacji zgłosili policjantom kradzież o wartości 620 złotych. O tym zdarzeniu zostały poinformowane okoliczne patrole. Dane przestępcy ustalili policjanci z Błażowej. Jest to mieszkaniec powiatu rzeszowskiego, który gdy zatankował powiedział żonie, że idzie zapłacić za paliwo, ale ostatecznie tego nie zrobił. Kobieta - niczego nie świadoma - odjechała ze stacji.
38-latek usłyszał zarzut kradzieży i przyznał się do winy. W toku prowadzonych czynności okazało się również, że bmw, którym kierował miało zagraniczne tablice rejestracyjne, które pochodziły z innych samochodów przywożonych przez niego z zagranicy.
O godz. 7:00 w Antoniowie w powiecie stalowowolskim, kierujący daewoo najprawdopodobniej tracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu. Wskutek zdarzenia ranni zostali dwaj pasażerowie, którzy trafili do szpitala.
Do podobnego zdarzenia doszło wczoraj około godz. 21:00 w miejscowości Krzywe w powiecie brzozowskim. Najprawdopodobniej kierowca volvo nie dostosował prędkości do panujących warunków, wjechał do rowu i dachował. Ranny został pasażer.
Sąd Rejonowy w Brzozowie zdecydował, że umorzenie śledztwa w sprawie śmierci młodej kobiety tuż po urodzeniu dziecka w brzozowskim szpitalu było przedwczesne. Mają być przesłuchane kolejne osoby, a to oznacza, że śledztwo będzie kontynuowane.
Osiemnastoletnia Klaudia L. zmarła 12 marca 2017 roku kilka godzin po urodzeniu córeczki, choć poród przebiegał bez komplikacji. Najbliżsi, nie mogli uwierzyć w to, co się stało i zgłosili sprawę do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, która po długotrwałym śledztwie umorzyła je.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci młodej matki była zatorowość płucna. Biegli uznali, iż przebieg choroby był tak ciężki i dynamiczny, że nie było możliwości uratowania jej życia. Specjaliści z Centrum Ekspertyz HBS Polska w Gdańsku stwierdzili, że reakcja służb medycznych była natychmiastowa i prawidłowa, zgodna z obowiązującymi standardami. Z takim stanowiskiem nie zgodziła się rodzina Klaudii L.
Według sądu, który zadecydował o kontynuowaniu śledztwa nie zostały wyczerpane wszystkie możliwości ustalenia czy doszło do popełnienia przestępstwa czy też nie.
W Grabownicy Starzeńskiej ( niedaleko Brzozowa ) 7-osobowa rodzina podtruła się tlenkiem węgla. Wśród poszkodowanych jest 5 dzieci - w wieku od 2 do 11 lat. Wszyscy byli przytomni, rodzinę z domu ewakuowali strażacy. Po udzieleniu im pierwszej pomocy wszyscy zostali przewiezieni do szpitala. Mierniki do monitorowania stężenia tlenku węgla wskazały prawie 180 ppm (maksymalne dopuszczalne stężenie to 35 ppm). Źródłem czadu mógł być źle podłączony przewód spalinowy do pieca gazowego, którym ogrzewany był dom.
Od początku tego roku, podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do 132 zgłoszeń o podejrzeniu zatrucia tlenkiem węgla. 116 osób trafiło do szpitali, a 3 zginęły.
Ponad 620 razy wyjeżdżali wczoraj podkarpaccy strażacy do usuwania skutków silnego wiatru. Działania polegały na zabezpieczaniu uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych oraz usuwaniu powalonych drzew i konarów.
Najwięcej zdarzeń miało miejsce w powiatach: dębickim, jasielskim, krośnieńskim, rzeszowskim, brzozowskim i strzyżowskim.