powiat dębicki
Na około 20 mln zł oszacowano koszt budowy nowej siedziby Zespołu Szkół Specjalnych w Dębicy.
Budynek ma stanąć na jednohektarowej działce przy ul. Parkowej. Nowy obiekt będzie większy i lepiej niż obecnie użytkowany - dostosowany do potrzeb dzieci z niepełnosprawnością. W planach jest budowa m.in. hali gimnastycznej, siłowni, sal do rehabilitacji i hydroterapii.
Prace mają ruszyć w tym roku, ale nie wiadomo kiedy zostaną zakończone bo koszt przerasta możliwości powiatu, który na ten zarezerwował w budżecie 2 mln zł. Starostwo liczy, że uda się zdobyć pieniądze ze źródeł zewnętrznych.
Kontrole w poszukiwaniu źródeł zanieczyszczenia powietrza w gospodarstwach w gminie Dębica. To w ramach realizowanej od połowy listopada kampanii "Nie truj sąsiadów".
Straż Gminna zapukała do ponad 160 domów sprawdzając czym ludzie palą w piecach. Na razie skończyło się głownie na pouczeniach. Przyczyną czarnego i śmierdzącego dymu wydobywającego się z kominów jest głownie niska jakość węgla oraz przestarzałe piece w których jest on spalany. Zdarza się też, palenie śmieci i odpadów takich jak plastik czy stare meble.
W ramach kampanii, Gmina Dębica przygotowała ponad 10 tys. zawieszek na drzwi „Nie truj sąsiadów”, na których zawarte są podstawowe informacje czym palić w piecu oraz jakie są skutki wdychania zanieczyszczonego powietrza.
Dokładnie 74 lata temu w Dębicy hitlerowcy rozstrzelali 54 Polaków. Egzekucja była odwetem za ostrzelanie 2 dni wcześniej przez partyzantów AK niemieckiego pociągu.
Jak mówi historyk Jacek Dymitrowski, działacze podziemia byli przekonani, że pociągiem jedzie generalny gubernator Hans Frank. Tymczasem w rzeczywistości był to skład, którym jechali ranni żołnierze z frontu wschodniego oraz urlopowicze. W wyniku szturmu zginęło kilku żołnierzy niemieckich.
W odwecie hitlerowcy w krótkim czasie ściągnęli do Dębicy więźniów i zakładników z Tarnowa, Krakowa i Rzeszowa. Rozstrzelali ich na nasypie kolejowym w tym mieście koło cegielni. I właśnie w tym miejscu, gdzie postawiono obelisk ku pamięci pomordowanym 74 lata temu Polakom, kombatanci, harcerze i przedstawiciele władz miasta podczas ceremoniału patriotyczno-religijnego złożyli wiązanki kwiatów.
Zespół Szkół im. Jana Pawła II w Brzostku w powiecie dębickim dołączy do grona 52 szkół w Polsce, prowadzonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Umowę w tej sprawie podpisały władze powiatu z przedstawicielami ministerstwa.
Objęcie przez resort rolnictwa opieką placówki oznacza doposażenie jej w nowoczesne maszyny dla klas mechanicznych oraz urządzenia dla pracowni żywienia i architektury.
Brzostecki zespół szkół jest jedyną szkołą o charakterze rolniczym na pograniczu trzech powiatów: dębickiego, jasielskiego i strzyżowskiego. Aktualnie uczęszcza tam około 300 uczniów. Dzięki przekazaniu szkoły pod nadzór i finansowanie Ministerstwa, powiat dębicki, który jest organem założycielskim placówki, zaoszczędzi rocznie około miliona złotych.
Podkarpaccy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej zatrzymali nielegalny transport odpadów. Wykryli go w czasie kontroli ciężarówki przy węźle autostrady A4 w Dębicy.
W naczepie były 124 metalowe i plastikowe beczki. Jak informuje rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie, Edyta Furman stwierdzono niezgodność towaru z dokumentacją. Zamiast kauczuku przewożono odpady. Te przypuszczenia potwierdził Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Zatrzymany towar - prawie 25 ton - został przekazany firmie zajmującej się przechowywaniem oraz utylizacją niebezpiecznych substancji. Sprawą zajmie się Prokuratura Rejonowa w Dębicy.
Nielegalny przywóz, wywóz i tranzyt odpadów niebezpiecznych zagrożony jest karą pozbawienia wolności do ośmiu lat. A w ubiegłym roku podkarpaccy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej zatrzymali ponad pół tony odpadów przywożonych nielegalnie z zagranicy. Były to przede wszystkim złomy metali kolorowych.
Polskie mięso i skóry z dziczyzny w 80 procentach trafiają za granicę. Chciałaby to zmienić dębicka firma Kanwil, od lat skupująca dziczyznę. Zdaniem Jerzego Daniela, prezesa Kanwilu potrzebne jest przełamanie stereotypów dotyczących przyrządzania tego mięsa oraz jego cen.
Prezes Kanwilu zapewnia, że mięso może cenowo konkurować z mięsami z zamkniętych hodowli. W tym celu prowadzone są rozmowy z największymi sieciami sklepów oraz masarniami. Kanwil podpisał także porozumienie z Polskim Związkiem Łowieckim i Zespołem Szkół w Czudcu, gdzie w klasie gastronomicznej prowadzona będzie nauka przyrządzania dziczyzny.
Dębicki Kanwil jest drugą co do wielkości polską firmą skupującą i przetwarzającą dziczyznę. Firma kupuje rocznie około 1800 ton jeleni, saren i dzików.