powiat jarosławski
Utrudnienia dla kierowców na autostradzie A4 w Chłopicach między węzłami Jarosław Wschód i Przemyśl. Doszło tam do wypadku samochodu osobowego jadącego w kierunku Rzeszowa. 1 osoba została ranna. Auto uderzyło w bariery, zablokowany został pas wolny. Ruch odbywa się pasem szybkim
Prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca tira wjeżdżającego do Polski z Ukrainy.
Mężczyzna wpadł podczas kontroli przeprowadzonej na przejściu granicznym w Korczowej. Podejrzenia przeprowadzającego kontrolę funkcjonariusza Krajowej Administracji Skarbowej wzbudziło nietypowe zachowanie mężczyzny i dobiegająca od niego silna woń alkoholu.
Badanie alkomatem przez wezwaną na miejsce policję potwierdziły, że ukraiński kierowca był pijany. Ciężarówka, którą prowadził, została zabezpieczona na terenie przejścia granicznego w Korczowej.
Dziś 76 rocznica hitlerowskiej zbrodni w lesie Kidałowicach koło Jarosławia. Gestapo rozstrzelało ośmioro młodych żołnierzy Armii Krajowej. W gronie ofiar była m.in. 25-letnia harcerka Czesława Puzon, popularnie zwaną „Baśką” członkini jarosławskich struktur AK. W konspiracji zajmowała się głównie kolportażem prasy podziemnej i dostarczaniem rozkazów. Po aresztowaniu przez Gestapo podczas brutalnego śledztwa nikogo nie wydała. W Jarosławiu imię Czesławy Puzon nosi szkoła, Hufiec ZHP, park miejski oraz ulica, przy której stał jej dom rodzinny.
Po egzekucji sprzed 76 lat a później po ekshumacji przeprowadzonej w lesie, wydobyto ciała z dwóch zbiorowych mogił. Pochowano je we wspólnej mogile na Nowym Cmentarzu w Jarosławiu.
Las w Kidałowicach zwany Lasem Milczenia był miejscem straceń w okresie okupacji niemieckiej. Kryje tajemnice około 70 ofiar zbrodni hitlerowskich.
Strażacy z Jankowic, w gminie Chłopice, mają powody do radości. Od wielu lat zabiegali o włączenie ich jednostki OSP do krajowego systemu ratownictwa i udało się. Decyzję w tej sprawie podjął Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, a została ona poprzedzona ciężką pracą strażaków związaną z doszkoleniem się i doposażeniem jednostki.
Nowy status jednostki wymusza więcej obowiązków, ale strażacy tym się nie przejmują. Przeciwnie, więcej obowiązków - jak mówią - daje im poczucie pełniejszego spełniania się w pasji pomagania ludziom. Na co dzień wykonują różne zawody: kierowców, stolarzy, hydraulików, pielęgniarzy. Są wśród nich studenci i nauczyciele.
"Jarosławskie Kolegiaty" taki tytuł nosi najnowsza ekspozycja w Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Po okresie zamknięcia w czasie pandemii, Muzeum czeka na turystów z nową ofertą.
Wystawa czasowa przedstawia historię kolegiat - nieistniejącej - pod wezwaniem Wszystkich Świętych oraz tej, która przejęła jej funkcję - pod wezwaniem Bożego Ciała. Jak podkreśla kurator ekspozycji Joanna Kociuba, ich historie nierozerwalnie się łączą. Pierwszy z kościołów, znajdował się na Rynku na obecnym placu św. Michała. Podczas zaborów po katastrofie budowlanej, został rozebrany. Funkcję kolegiaty przejął wtedy kościół jezuicki, który Austriacy przeznaczyli na magazyn.
W czasie izolacji Muzeum odświeżyło także wystawę stałą - wnętrz mieszczańskich. Jest teraz przytulniej i bardziej "domowo". Pojawiły się nowe eksponaty m.in. komody, kanapy i sekretery, a także bibeloty, porcelana, dywany i inne tkaniny oraz żywe kwiaty.
Muzeum w Jarosławiu Kamienicę Orsettich można zwiedzać od wtorku do soboty od 10.00 do 16.00 oraz w niedzielę od 10.00 do 18.00. Czwartek jest dniem bezpłatnym. Wśród wytycznych sanitarnych jest m.in. dezynfekcja rąk, maseczki ochronne, zachowany odpowiedni odstęp, ograniczona liczba zwiedzających, zwiedzanie wyłącznie indywidualne.
Były celnik z polsko-ukraińskich przejść granicznych w Medyce i Korczowej Sebastian P. został zatrzymany przez rzeszowskie CBA. Prokuratura zarzuciła mu przyjmowanie łapówek w zamian za potwierdzanie w dokumentach nieprawdy.
Jak poinformował w piątek PAP prokurator Rafał Teluk, szef Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, były funkcjonariusz służby celnej jest kolejnym podejrzanym w sprawie, w której łącznie zarzuty usłyszało już 36 osób.
Sebastian P. usłyszał m.in. zarzut przyjmowania w 2013 i 2014 roku łącznie kilku tysięcy łapówek, w związku z wykonywaniem czynności służbowych na stanowisku TAX FREE na przejściach granicznych w Medyce i Korczowej, w kierunku wyjazdowym z Polski na Ukrainę.
Były celnik Sebastian P. w zamian za otrzymane pieniądze potwierdzał w systemie elektronicznym i dokumentach Tax Free rzekomy wywóz towarów poza terytorium Unii Europejskiej, choć w rzeczywistości taki wywóz nie miał miejsca.
"Osoby figurujące w tych dokumentach jako nabywcy, tzw. podróżni, nie dokonywały zakupu i wywozu towarów poza terytorium UE, a widniejące na tych dokumentach dane rzekomych nabywców towarów były niezgodne z rzeczywistością" – zaznaczył prokurator.
Według ustaleń śledztwa, podejrzany pomógł w ten sposób "osobom działającym w imieniu ustalonego podmiotu gospodarczego" wprowadzić w błąd Urząd Skarbowy w Jarosławiu, co doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Skarbu Państwa w łącznej kwocie prawie 100 tys. złotych. Stało się to poprzez zaniżanie w dokumentach deklarowanego podatku i uzyskanie bezpodstawnego zwrotu podatku VAT.
Przyjmowanie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej w zamian za naruszenie przepisów prawa zagrożone jest karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
Prok. Teluk dodał, że wobec podejrzanego byłego celnika zastosowano 20 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
Sebastian P. to kolejny podejrzany w śledztwie, w którym zarzuty usłyszało łącznie 36 osób, w tym siedmiu obywateli Ukrainy oraz 26 funkcjonariuszy służby celnej.
Chodzi o śledztwo dotyczące poświadczania nieprawdy w dokumentach TAX FREE - zwrot VAT Four Tourist przez osoby prowadzące działalność gospodarczą na terenie całego kraju. Chodzi o lata 2013 i 2014.
"W dokumentach tych - osoby uprawnione - poświadczały nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne, a mianowicie, że towary w nich wyszczególnione zostały sprzedane obywatelom Ukrainy, podczas gdy zakup, wywóz towarów poza teren Wspólnoty Europejskiej nie miały miejsca" – wyjaśnił szef podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego PK.
Dodał, że wystawione dokumenty TAX FREE, w tym również in blanco, były przekazywane obywatelom Ukrainy, a ci przekazywali je funkcjonariuszom służby celnej, którzy w zamian za korzyści majątkowe poświadczali nieprawdę w tych dokumentach oraz w systemie informatycznym, co do rzekomego wywozu towarów na Ukrainę.
"W wielu przypadkach funkcjonariusze służby celnej odręcznie nanosili poszczególne zapisy w dokumentach TAX FREE, w tym także ołówkiem, względnie przekazywali wskazanym obywatelom Ukrainy dane innych podróżnych przekraczających w tym samym czasie granice RP, którzy przedkładali dokumenty TAX FREE obejmujące faktycznie wywożone poza granice RP niewielkiej wartości towary nabyte w innych firmach" – wyjaśnił prok. Teluk.
Łapówki przyjmowane przez celników stanowiły równowartość 2-3 procent wartości podatku VAT związanego z kwotą netto towarów wskazanych na każdym z przedkładanych dokumentów TAX FREE.
Prokuratura nie wyklucza dalszych zatrzymań w tej sprawie.
(PAP)