powiat jarosławski
Unormowała się sytuacja na jedynym otwartym na Podkarpaciu przejściu granicznym z Ukrainą w Korczowej. Ruch samochodów osobowych i ciężarowych odbywa się na bieżąco – poinformowała rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej mjr Elżbieta Pikor.
Ostatniej doby odprawiono na tym przejściu ponad 1300 osób. Do Polski wjechało niemal 400 osób.
W związku z epidemią koronawirusa na Podkarpaciu działa tylko przejście graniczne w Korczowej, gdzie odprawiane są samochody ciężarowe i osobowe. Pozostałe podkarpackie przejścia z Ukrainą w Medyce, Budomierzu i Krościenku są nieczynne.
Sąsiedzi "pilnują" osób w kwarantannie. Dyżurny z jarosławskiego komisariatu policji otrzymał zgłoszenie, że na terenie gminy Radymno, jeden z mieszkańców przebywał w gościnie u swoich znajomych, którzy zostali objęci kwarantanną domową.
Dwaj mężczyźni wrócili z zagranicy i dlatego obowiązkowo muszą spędzić 14 dni w izolacji. Sami zostali w domu, ale zaprosili do siebie znajomego. Teraz prowadzone jest wobec nich postępowanie o wykroczenie. Za złamanie kwarantanny grozi kara w wysokości 30 000 zł.
Dwie dodatkowe karetki i dwa zespoły ratownicze, które wyjeżdżają wyłącznie do pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. Takie zmiany wprowadziła Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu, która obsługuje pacjentów z powiatów: przemyskiego, lubaczowskiego, jarosławskiego i przeworskiego.
Jeden z tych zespołów ma za zadanie pobieranie wymazów. W opinii ratowników medycznych pracy przybyło, choć zgłoszeń do tradycyjnych przypadków jest dużo mniej. Ludzie prawdopodobnie przestali wykorzystywać pogotowie jako sposób na szybkie dostanie się do szpitala, bo obawiają się zakażenia.
Ratownicy ufają procedurom i mówią, że czują się w miarę bezpieczni gdy interweniują w ubraniu ochronnym ale... nie zawsze go zakładają, gdyż nadal wzywani są do zwałów, wylewów i innych chorób. Odnotowywano już w Polsce przypadki okłamywania dyspozytorów pogotowia i ratowników. I tego najbardziej się obawiają pracownicy przemyskiego Pogotowia.
Na jedynym na Podkarpaciu przejściu granicznym z Ukrainą w Korczowej, w niedzielę rano ruch samochodów osobowych odbywa się na bieżąco. Z kolei na wyjazd z Polski kierowcy tirów czekają 11 godzin, a 17 na wjazd.
Ostatniej doby odprawiono tam 2107 osób. Z Polski wyjechało 1626 osób; wjechało 481.
"Podobnie jak w poprzednich dniach wśród osób, które opuściły nasz kraj przez przejście w Korczowej, byli także podróżni, którzy nie mieli własnych środków transportu" - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej mjr Elżbieta Pikor.
Dodała, że "ubiegłej doby zorganizowano dla nich 10 wahadłowych kursów autokarowych; przewieziono nimi 608 obywateli Ukrainy".
"Aktualnie ruch osobowy w Korczowej odbywa się bez utrudnień" – zaznaczyła mjr Pikor.
W związku z epidemią koronawirusa na Podkarpaciu działa tylko przejście graniczne w Korczowej, gdzie odprawiane są samochody ciężarowe i osobowe. Pozostałe podkarpackie przejścia graniczne z Ukrainą: Medyka (ruch drogowy, pieszy i kolejowy), Budomierz i Krościenko są nieczynne.
Nowa wójt Gminy Jarosław Elżbieta Grunt rozpoczęła urzędowanie. Została wybrana w przedterminowych wyborach w minioną niedzielę. Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Gminy zwołanej przez Komisarza Wyborczego w Przemyślu Elżbieta Grunt złożyła ślubowanie.
Wybory zarządzono z powodu śmierci wieloletniego wójta gminy Jarosław Romana Kałamarza. W pierwszej turze żaden z czterech kandydatów nie uzyskał wymaganego minimum 50-procentowego poparcia. W drugiej turze Elżbieta Grunt zdobyła 1719 głosów czyli 57,5 procent. Jej konkurent – Leszek Szczybyło uzyskał 1271 głosów. Frekwencja wyborcza w drugiej turze wyniosła 28,44 procent.
Głosowaniu towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa zalecone przez Sanepid z powodu zagrożenia koronawirusem.
Prawie 8 tys. osób przekroczyło do północy przejście w Korczowej, do rana kolejnych 350.
Teraz samochody osobowe odprawiane są na bieżąco, a oczekujących na autobus jest około 40 osób - informuje Elżbieta Pikor rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Jak dodaje, sytuacja zdecydowanie poprawiła się, nie ma kolejek które przez dwie ostatnie doby tworzyły się na przejściu.
Ukraińcy obawiali się, że po północy nie będą mogli wjechać do kraju. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi o całkowitym zamknięciu granicy, strona ukraińska wpuszcza nadal swoich obywateli.
Z uwagi na masowe powroty wczoraj doraźnie zezwolono na piesze przekraczanie granicy i w ten sposób przeszło przez drogowe przejście ponad trzy tysiące (3158) osób. Autobusami kursowymi granicę przekroczyło prawie 3 tysiące, reszta samochodami i autokarami.
Wczoraj wojewoda podkarpacki w związku z sytuacją poleciła swoim służbom zorganizowanie napojów, kanapek oraz sanitariatów dla osób, które przybyły na granicę. Lokalni przedsiębiorcy umożliwiali zakup ciepłych posiłków.