powiat jarosławski
Celnicy z polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Korczowej po raz kolejny w tym roku udaremnili przemyt przedmiotów o charakterze historycznym. Przewoził je w swoim bagażu Polak powracający do kraju kursowym autobusem relacji Czerniowce - Wrocław. Były to nieśmiertelniki, bagnet, manierka, kubek, kanister a także guziki. 33-letni mężczyzna wyjaśnił, że cześć przedmiotów kupił na targu we Lwowie, cześć wylicytował na aukcji internetowej. Tłumaczył, że nie miał świadomości, że przekraczając granicę z przedmiotami mającymi wartość historyczną, należy dokonać zgłoszenia i dopełnić formalności. Przedmioty zostały zatrzymane do dalszego postępowania, podczas którego biegli ocenią ich wartość historyczną.
W styczniu celnicy z Korczowej dwukrotnie udaremnili przemyt zabytkowych przedmiotów. Były to m.in. lornetki, czapki, manierki, medale, bagnet i zegary - łącznie ponad 160 sztuk.
Na przywóz przedmiotów zabytkowych do Polski nie są wymagane dodatkowe dokumenty, jeżeli przywóz dokonywany jest z państw nienależących do Unii Europejskiej, to należy przywożony obiekt zgłosić celnikom.
Trzech obywateli Maroka, którzy nielegalnie przekroczyli polsko - ukraińską granicę zatrzymali pogranicznicy w Korczowej.
Tylko jeden z cudzoziemców posiadał przy sobie dokument tożsamości, pozostali mężczyźni podawali się za Syryjczyków. Obcokrajowcy zostaną przekazani stronie ukraińskiej.
W tym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali łącznie 24 cudzoziemców, którzy dostali się do Polski przez tzw. "zieloną granicę".
Mołdawianin poszukiwany przez Interpol zatrzymany na przejściu granicznym w Korczowej na Podkarpaciu. 28-letni mężczyzna usiłował wyjechać z Polski na Ukrainę w niedzielę w nocy. Podczas kontroli dokumentów i bazy danych funkcjonariusze Straży Granicznej stwierdzili, że jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości Hiszpanii i figuruje tam jako czerwona nota Interpolu - poinformowała rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej major Elżbieta Pikor. Kategoria ta oznacza poszukiwanie w celu aresztowania i ekstradycji. Podstawą był napad z wykorzystaniem siły Mołdawianina w Hiszpanii.
Zgodnie z procedurą obywatel Mołdawii pozostaje w dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Zostało wszczęte postępowanie związane z jego ekstradycją.
W bieżącym roku, jest to pierwszy przypadek zatrzymania przez Straż Graniczną na Podkarpaciu poszukiwanego na podstawie czerwonej noty Interpolu.
Przed sądem w trybie przyśpieszonym staną dziś chuligani, którzy w sobotę zablokowali autostradę A4 w pobliżu Radymna.
Grupa pseudokibiców usiłowała zakłócić przejazd kibiców z Przemyśla, którzy jechali na mecz do Krakowa. Chuligani po wcześniejszym zniszczeniu autostradowego ogrodzenia, wbiegli na jezdnię, ale rozpierzchli się na widok policyjnych radiowozów, zabezpieczających przejazd przemyskich kibiców. Policjanci zablokowali drogi techniczne do autostrady i tam zatrzymali trzy samochody, którymi uciekali pseudokibice. 12 młodych mężczyzn w wieku od 19 do 31 lat, pochodziło z powiatów sanockiego i rzeszowskiego.
Wczoraj mężczyźni zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Grozi za to do 3 lat wiezienia. Dodatkowo jeden z zatrzymanych odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej.
Uczniowie, nauczyciele oraz absolwenci Zespołu Szkół Drogowo-Geodezyjnych i Licealnych w Jarosławiu pobili rekord Polski w robieniu sobie selfie z wykorzystaniem logo lub charakterystycznych miejsc szkoły. Przez trzy dni chcieli zrobić 3000 zdjęć, już mają blisko cztery tysiące, a będzie ich więcej bo selfie można nadsyłać jeszcze do północy.
W ten sposób środowisko szkolne tzw. "Witkowskiego" chce wypromować swoją placówkę.To pierwsza tego typu akcja w naszym regionie.
Selfie będą umieszczane na portalach społecznościowych typu Facebook czy Instagram z hastagiem #rekordzsdgil. Dla klasy, która najbardziej zaangażuje się w akcję, dyrekcja szkoły zapowiedziała ufundowanie nagrody.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Jarosławiu zainstalowano windę. To inwestycja oczekiwana od wielu lat, szczególnie ze względu na klientów niepełnosprawnych czy starsze osoby, gdyż Urząd mieści się w czterokondygnacyjnej kamienicy.
Z obliczeń wynika, że obsługiwanych jest tu około 300 osób niepełnosprawnych, zarejestrowanych jako bezrobotne bądź poszukujące pracy. Koszt instalacji windy wyniósł ponad 127,5 tys. złotych, z czego 30% pochodziło ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.