Ratownictwo górskie jest dla ludzi z pasją - uważa naczelnik bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Krzysztof Szczurek. Jak dodaje jest praca społeczna, wymagająca wielu umiejętności, ale też dająca satysfakcje.
Dziś obchodzony jest Dzień Ratownika. W trakcie obchodów, które rozpoczną się o 16.00 mszą świętą w Lesku - do bieszczadzkiego GOPR-u dołączy ośmiu nowych ratowników.
Aktualnie w grupie bieszczadzkiej GOPR jest - łącznie z kandydatami - 206 ratowników, w tym 17 zawodowych. Czynnych jest około 130, pozostali to starsi, którzy już nie pełnią dyżurów. Grupa powstała w 1961 roku.
W tym roku ratownicy pomogli już ponad 350 osobom. Najczęściej wyruszali po turystów z urazami kończyn, złamaniami i skręceniami spowodowanymi niewłaściwym obuwiem.