Turyści wędrujący na nartach skiturowych po Bieszczadzkim Parku Narodowym mają mieć wytyczone miejsce do zjazdu z jednej z połonin.
Obecnie narciarze mogą się poruszać tylko po szlakach. To oznacza, że przy stromych zjazdach, które wymagałyby trawersowania stoku, czyli zjechania ze szlaku, trzeba odpinać narty i schodzić na piechotę. Władze parku chcą dać szansę na zjazd w wysokich Bieszczadach.
Jak zastrzega wicedyrektor Parku Przemysław Wasiak - będzie to możliwe dopiero w przyszłym sezonie. Wyznaczenie zjazdu nie jest proste - narciarze nie mogą niszczyć roślinności i przeszkadzać zwierzętom. "Wybierzemy miejsce gdzie będzie fajny zjazd (...) poza ostojami zwierząt (...) gdzie by to najmniej szkodziło przyrodzie a jednocześnie było bezpieczne" - dodaje dyrektor Wsiak
Popularność narciarstwa skiturowego rośnie w Bieszczadach wręcz lawinowo - mówią właściciele schronisk. Najwyższe partie gór - na terenie Parku Narodowego - są szczególnie atrakcyjne dla uprawiających ten sport.