Bieszczadzcy miłośnicy snowglidingu czekają na potwierdzenie rekordów świata ustanowionych w kwietniu. Pobili je na pokrytej jeszcze śniegiem Połoninie Borżawa na Ukrainie. Na początku miesiąca Wacław Kuzło a dwa tygodnie później Mariusz Janik dokonali tam rekordowych przejazdów.
Snowgliding to wymyślona w Bieszczadach dyscyplina - jazda na nartach (także pod górę) przy pomocy siły wiatru. Zawodnik wykorzystuje do tego niewielkie skrzydło paralotniowe.
Kuzło przejechał w ten sposób w ciągu 6 godzin dystans 155 km, uzyskując sumę podjazdów pod górę 4 200m. Te wyniki pobił Janik - pokonał w niespełna 5,5 godziny 161 km . Większa jest też jego suma podjazdów pod górę - 6250m. To tak jakby 2,5 raza wjechać z poziomu morza na najwyższy polski szczyt - Rysy
Są to prawdopodobnie najdłuższe dystanse na świecie pokonane w takim czasie, w górach na nartach bez używania urządzeń mechanicznych - tylko dzięki sile wiatru.