53-letni turysta zmarł w Bieszczadach. Do dramatycznego wydarzenia doszło na Połoninie Wetlińskiej. Około 14.20 ratownicy odebrali zgłoszenie o mężczyźnie, u którego doszło do zatrzymania krążenia. W akcji uczestniczyli ratownicy z Połoniny Wetlińskiej, poderwany został śmigłowiec z ratownikiem z Sanoka, na miejsce przyjechali też ratownicy z Ustrzyk Górnych. - Mimo resuscytacji turysty nie udało się uratować - powiedział nam Jakub Dąbrowski, dyżurny ratownik Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Akcja z wykorzystaniem śmigłowca miała miejsce także wieczorem. Wcześniej ratownicy pomogli m.in. turystce, która po użądleniu doznała wstrząsu anafilaktycznego i turyście z urazem stawu skokowego. Ratownicy proszą turystów, którzy przyjechali na majówkę w Bieszczady, by nie przeceniali własnych możliwości, wychodzili w góry większą grupą. W przypadku pogorszenia warunków natychmiast schodzili w doliny.