Blisko dwa tysiące turystów podróżowało w sobotę i niedzielę Bieszczadzką Kolejką Leśną. "Zamiast dwóch, jakby wynikało z rozkładu jazdy, w weekend było po pięć kursów dziennie" – powiedział prezes fundacji zarządzającej BKL Mariusz Wermiński.
W Bieszczadach kolejka wąskotorowa w maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku wozi turystów w weekendy; w wakacje codziennie. Z kolei od listopada do końca kwietnia - poza feriami, kiedy kursuje w środę i sobotę - jeździ na zamówienia.
W tym roku jest jednak inaczej. We wrześniu i w październiku oprócz weekendów kursy odbywają się także od poniedziałku do piątku. Zdaniem Mariusza Werminskiego powakacyjne, większe niż zazwyczaj, zainteresowanie kolejką może wynikać ze sprzyjającej pogody i rosnąca popularność Bieszczadów wśród turystów.
Kolejka jeździ z Majdanu koło Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.
W ubiegłym roku kolejka leśna przewiozła 153 tysięcy pasażerów, najwięcej w swojej historii. Wpływy ze sprzedaży biletów są podstawowym źródłem jej utrzymania.
pap