Bieszczadzki Park Narodowy apeluje do turystów o ostrożność i rozwagę. To w związku z prognozowanym na te dni silnym wiatrem, mogącym powodować spadanie na szlaki gałęzi i drzew.
Dziś powyżej górnej granicy lasu, na połoninach prędkość wiatru w porywach dochodziła nawet do 100 kilometrów na godzinę: "Ten wiatr prawie uniemożliwia, poruszanie się po szlakach do tego widoczność ograniczona jest o 50 m - mówi ratownik dyżurny Bieszczadzkiej Grupy GOPR Paweł Szopa.
Wieje też - choć trochę słabiej w dolinach, gdzie występują również zamglenia. Na razie w górach niewielki ruch turystyczny, jak jednak spodziewają się GOPR-owcy, zmieni się to w najbliższych dniach wraz z nadejściem świąt.