Wprowadzenie przez Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich czasowego ograniczenia nośności do 15 ton mostu w Huzelach na Sanie oznacza dla przewoźników prawdziwą katastrofę gospodarczą.
Nadleśnictwa, które podpisały umowy z odbiorcami nie mogą wywieźć drewna, bo innej drogi nie ma. Podobne problemy mają także inne działające w tym rejonie firmy. Tylko nadleśnictwo Lesko może stracić z tego powodu 2,5 mln zł. Ważne są też koszty społeczne, bo w tej części Bieszczadów wiele osób może stracić pracę.
W Lesku, podczas spotkania z przedstawicielami zainteresowanych firm Kazimierz Surmacz, zastępca dyrektora Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich tłumaczył, że ograniczenie nośności było koniecznością z powodu złego stanu lin nośnych. Być może w przyszłym tygodniu zostanie wyłoniony wykonawca prac remontowych, na które zabezpieczono ponad 2 mln zł. Wówczas mogą być wprowadzone doraźne rozwiązania przejazdu przez most. Będzie też rozważana koncepcja objazdu przez most w Solinie.