Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR - znów w akcji. Wieczorem do schroniska Koliba sprowadzili dwoje turystów, którzy wezwali pomoc za pośrednictwem aplikacji RATUNEK. - Okazało się, że turyści schodzą z Połoniny Caryńskiej w kierunku schroniska studenckiego Koliba.
Okazało się, że brną w śniegu po pas, są przemoczeni, zmęczeni, najprawdopodobniej poodmrażali nogi - powiedział nam Jakub Dąbrowski, zastępca naczelnika bieszczadzkiej grupy GOPR.
Z Sanoka wystartował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z trzema ratownikami i niezbędnym sprzętem. Pozostali ratownicy dotarli do turystów na nartach skiturowych i skuterach śnieżnych. W akcji uczestniczyło 16 ratowników.
W Bieszczadach obowiązuje drugi - w pięciostopniowej rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego. Średnio pokrywa śnieżna wynosi pół metra. Miejscami zaspy śnieżne mogą przekraczać 120 centymetrów.