Ekolodzy z Inicjatywy Dzikie Karpaty protestują przeciwko wycince drzew w Bieszczadach. Od wczoraj 30 osobowa grupa aktywistów leży w hamakach przywiązanych do drzew by zapobiec cięciom.
Nad popularną wśród turystów drogą Muczne-Tarnawa pojawił się transparent z napisem "Tracimy nasze dziedzictwo, chrońmy bieszczadzkie lasy". Wycinka na tym terenie została wstrzymana
Jeden z protestujących Jakub Rok podkreśla, że niszczone są lasy w projektowanym rezerwacie Las Bukowy pod Obnogą na terenie Nadleśnictwa Stuposiany. To jego zdaniem oznacza, że nawet tak cenne drzewostany nie są bezpieczne.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów państwowych w Krośnie potwierdza, że leśnicy kilkanaście lat temu proponowali utworzenie rezerwatu, ale nie w tym miejscu, gdzie trwa protest hamakowy. Wówczas nie wyrażono zgody na taką formę ochrony i prowadzona jest tam gospodarka leśna. Zdaniem Edwarda Marszałka wycinka jest uzasadniona bo w Stuposianach średnia wieku lasów jest najwyższa w Polsce - wynosi 84 lata. Leśnik dodaje, że to jest dramat tych drzewostanów, bo nie ma młodego pokolenia.