Rodzina nielegalnych imigrantów z Rosji z czwórką małych dzieci uratowana przez Straż Graniczną w Bieszczadach.
Najmłodsza dziewczynka ma rok, najstarsza 10 lat, a pozostałe dzieci to dwóch chłopców w wieku 2 i 5 lat. Matka dzieci jest w 5 miesiącu ciąży. Rosjanie z okolic Kurska w południowo-wschodniej Rosji przedostali się z Ukrainy do Polski przez zieloną granicę w okolicy nieistniejącej wsi Beniowa. W tym miejscu, aby dostać się z Ukrainy do Polski trzeba pokonać górne źródła rzeki San. W nocy, kiedy rodzina wędrowała przez granicę, temperatura powietrza w Bieszczadach spadła do 8 stopni Celsjusza, wiał wiatr i padał deszcz. Po przejściu źródeł Sanu, Rosjanie byli przemoczeni, wyziębieni i głodni. W lesie próbowali rozpalić ognisko, ale ze względu na dużą wilgotność powietrza to się nie udało.
Funkcjonariusze, którzy zatrzymali imigrantów, udzielili rodzinie pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Okazało się, że dzieci miały wysoką temperaturę i wykazywały oznaki choroby. Do czasu przyjazdu karetki dzieci okryto ciepłymi kocami, wszystkim podano napoje. Cała rodzina trafiła do Szpitala w Ustrzykach Dolnych, ich życiu i zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Dzisiaj, decyzją sądu trafiła do Ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej.