W Bieszczadach... prawdziwa złota polska jesień. Turyści z całego kraju fotografują, podziwiają, malują i cieszą się ze słonecznych dni. Sprzyjają one przebarwianiu się liści na drzewach.
Spokój i kolory to największe atrakcje Bieszczadów - podkreśla Mateusz Świerczyński leśnik z nadleśnictwa Cisna. Leśnik dodaje, że barwne liście nie są w lecie widoczne, bo dopiero jesienią, gdy dzień staje się coraz krótszy - zanika produkcja chlorofilu, czyli barwnika, który odpowiedzialny jest za kolor zielony. Chlorofil rozkłada się i widoczne stają się inne barwniki m.in. karoten, ksantofil. Stąd ta feeria barw