Wyłudzaniem zezwoleń na pracę w Polsce dla obywateli Ukrainy w zamian za korzyści majątkowe zajmowała się zorganizowana grupa przestępcza, rozbita przez Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.
Przestępcy wyszukiwali mieszkańców Warszawy i okolic będących w trudnej sytuacji materialnej. Osoby te, składały wniosek do wojewody mazowieckiego o wydanie zezwolenia na pracę dla cudzoziemca, którego miały zatrudnić np. w charakterze pomocy domowej. Oczywiście do zatrudniania nigdy nie dochodziło, ale za samo firmowanie wniosku swoim nazwiskiem osoby te otrzymywały pieniądze.
Uzyskane w ten sposób zezwolenia na pracę były przesyłane na Ukrainę i tam sprzedawane Ukraińcom, którzy na ich podstawie w polskim konsulacie uzyskiwali wizę z prawem do pracy. Koszt takiego zezwolenia wahał się od 500 do 1 tys. dolarów.
Funkcjonariusze zatrzymali 40-letniego biznesmena z Warszawy, domniemanego lidera zorganizowanej grupy przestępczej oraz jej czterech członków.