Przemyśl
Góra Śmierci w Pustkowie była pierwszym przystankiem na trasie "Edukacyjnego Rajdu Motocyklowego szlakiem września 1939 roku na Podkarpaciu". Uczestnicy przedsięwzięcia organizowanego przez Wojewodę Podkarpackiego odwiedzają miejsca związane z bohaterską obroną Ojczyzny i pielęgnują pamięć o żołnierzach i mieszkańcach terenów, którzy z niezwykłym poświęceniem stawili opór okupantom.
Uczestnicy rajdu byli dziś także w Kolbuszowej, Przemyślu i Borownicy. Jutro odwiedzą m.in w Pielnię i Duklę. W każdym z tych miejsc odbywają się spotkania edukacyjne, w ramach których przewidziano miedzy innymi rozmowy z historykami oraz składanie kwiatów w miejscach pamięci.
Rajd patronatem objęła wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Partnerami są: 21 Brygada Strzelców Podhalańskich oraz IPN Oddział w Rzeszowie i Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska w Przemyślu. Udział w rajdzie zadeklarowało 90 osób.
Jedni biegają inni jeżdżą na rowerze, ale mają wspólny cel - uświadomić jak ważna w walce z nowotworami jest profilaktyka i wczesna diagnoza. W Przemyślu trwa akcja "Przeganiamy Raka". Bierze w niej udział ponad 100 osób.
Zdaniem onkologów z przemyskiego oddziału Towarzystwa Walki z Rakiem, Polacy wciąż lekceważą zagrożenie. Jak powiedział nam doktor Jan Hołówka 3/4 pacjentów zbyt późno zgłasza się do lekarzy. Co 3 pacjent przychodzi do gabinetu w zaawansowanym stadium choroby. I dlatego - zdaniem doktora Hołówki - po 40 roku życia należy zgłaszać się do kontroli raz w roku.
Kobiety systematycznie powinny mieć wykonane badanie cytologiczne i mammografię. Mężczyźni - badanie prostaty. W przypadku obciążeń rodzinnych nowotworami, badania należy rozpocząć wcześniej.
Uczczą pamięć żołnierzy, którzy bronili Ojczyzny oraz mieszkańców, którzy stawili opór okupantom. Jutro w Dębicy rozpocznie się dwudniowy edukacyjny rajd motocyklowy szlakiem września 1939 roku na Podkarpaciu. Okazją jest 80. rocznica wybuchu II wojny światowej.
Zbiórka uczestników o godz. 8:00 na Górze Śmierci w Pustkowie-Osiedlu. To właśnie tam znajdował się poligon SS Truppen Ubungs Platz, na terenie którego utworzono obóz pracy. Następnie uczestnicy rajdu pojadą do Kolbuszowej, Rzeszowa, Przemyśla i Borownicy w gminie Bircza.
Niedzielny program rozpocznie o godz. 8:00 mszą w kościele w miejscowości Pielnia w powiecie sanockim. Kolejnym punktem jest Muzeum Historyczne w Dukli, rajd zakończy się przejazdem do Stępiny, gdzie znajduje się schron kolejowy - jedna z kilku wojennych kwater Adolfa Hitlera.
"Słoneczko moje żegnaj mi. (...) Pamiętaj Fredzio - żyj, żyj, żyj. To będzie moja pociecha" - jest to fragment listu matki do syna rzucający światło na nieznany epizod tragicznej wojennej historii przemyskich Żydów. Napisała go w przemyskim getcie w przed dzień wywózki do obozu w Bełżcu, gdzie ją zamordowano.
Na list przypadkowo natknął się w muzeum obozu w Bełżcu Jan Łukasiewicz naczelnik wydziału kultury i promocji w UM Przemyśla. Poprosił o skopiowanie, a teraz rozpowszechnia go wśród mieszkańców.
Jacek Szwic fotoreporter lokalnego tygodnika "Życie Podkarpackie" próbował dowiedzieć czegoś więcej o losach rodziny Saldzbergów. Skontaktował się z Janem Zimermanem, który przeżył przemyskie getto. Okazało się, że Fryderyk do którego pisany był list, jest jego kuzynem. Jednak absolutnie nie chciał opowiadać ani na temat listu ani jak ocalał. Wojenne wspomnienia wciąż są dla niego zbyt traumatyczne.
Przejeżdżają samochodami przez płonące ściany, "palą gumy" i rzadko kiedy używają hamulców. Popisy mrożące krew w żyłach, w wykonaniu najlepszych europejskich kaskaderów, będzie można dziś zobaczyć w Jarosławiu.
Będą kontrolowane wypadki, jazda samochodem na dwóch kołach samochodu, a na koniec ogromne Monster Trucki.
Grupę Extreme Cascaders Team tworzą śmiałkowie pochodzący ze Słowacji, Węgier i Czech. Początek pokazu w Jarosławiu o 18:00 na parkingu przy ul. Spółdzielczej. Kaskaderskie show będzie także w Rzeszowie - w sobotę i niedzielę - na parkingu stadionu Resovia.
Konserwatorzy sztuki mają problemy z odnawianymi właśnie ołtarzami bocznymi w kościele Franciszkanów w Przemyślu. Zakonnicy wyrażając sprzeciw przeciwko zaborom Polski w przeszłości kilkakrotnie przemalowali barokowe obrazy w ołtarzach Św. Antoniego i Św. Franciszka. Barokowy przepych osłabili żałobnymi barwami.
Teraz konserwatorzy stoją przed zadaniem przywrócenia tym dziełom dawnego blasku. Do końca nie wiedzą jak wykonać prace techniczne i artystyczne przy najstarszej strukturze ołtarzy. Dodatkowym utrudnieniem jest całkowita ich przebudowa w XIX wieku.
Konserwatorzy muszą opracować koncepcję ujednolicenia wszystkich ołtarzy w świątyni. To w opinii Beaty Kot, Wojewódzkiego Podkarpackiego Konserwatora Zabytków jest to najtrudniejsze w tym roku wyzwanie konserwatorskie w całym regionie.