Rzeszów
Około 300 osób bezdomnych, ubogich i potrzebujących wzięło udział w świątecznym śniadaniu w Rzeszowie.
To głównie mieszkańcy rzeszowskiego schroniska dla mężczyzn, mieszkanki schroniska w Racławówce oraz podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na co dzień korzystający z albertyńskiej kuchni. Wcześniej przygotowano dla nich około tysiąca paczek żywnościowych.
Do wspólnego stołu stołu zasiedli z nimi przedstawiciele miasta, samorządowcy oraz Biskup Rzeszowski Jan Wątroba: "Czas Świąt to czas odzyskanej wolności. Najważniejsza wolność to ta, która jest w naszym wnętrzu. Przeżyliśmy czas Postu – czas wyzwolenia. Gratuluje tym, którzy to uzyskali. Życzę by na nowo nie wpadać w jakąkolwiek niewolę - mówił Jan Wątroba".
Oprócz podzielenia się jajkiem i świątecznych życzeń uczestnicy śniadania skorzystali z poczęstunku żurkiem, sałatkami i ciastem. To dzięki wsparciu rzeszowskich cukierników, piekarzy i restauratorów.
Śniadanie wielkanocne dla ubogich i bezdomnych zorganizowały Caritas, Rzeszowskie Towarzystwo Pomocy im. św Brata Alberta oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Tradycyjne świąteczne spotkanie dla osób bezdomnych, samotnych i będących w trudnej sytuacji materialnej organizują jutro (sobota) w Rzeszowie "Caritas" i Rzeszowskie Towarzystwo Pomocy im. św Brata Alberta.
Jak co roku przygotowano poczęstunek dla kilkuset osób. Wiele z nich ma rodziny, ale z różnych powodów nie spotykają się z nimi na święta. To dla nich okazja na spędzenie kilku godzin w cieplej atmosferze.
Na świąteczny poczęstunek zaproszono także samorządowców, przedstawicieli Kościoła oraz instytucji wspierających osoby będące w trudnej sytuacji materialnej.
Jak mówi Jan Czech z Towarzystwa Brata Alberta, dla nikogo nie zabranie miejsca przy świątecznym stole "Im nas jest więcej - tym radośniej. Ci ludzie czują, że są w grupie, nie są pozostawieni sami sobie. Dlatego wszystkich chętnych zapraszamy".
Świąteczne spotkanie połączone z dzieleniem się jajkiem i wielkanocnymi życzeniami odbędzie się w schronisku dla bezdomnych przy ulicy Styki w Rzeszowie. Początek o godz. 10.
Do rzeszowskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wpłynął wniosek o wpisanie Pomnika Walk Rewolucyjnych na Rzeszowszczyźnie do rejestru zabytków.
Według IPN monument powinien zniknąć z przestrzeni publicznej w związku z ustawą dekomunizacyjną. Nie zgadzają się z tym członkowie Fundacji Rzeszowskiej oraz przedstawiciele środowisk artystycznych i twórcy. Uważają, że pomnik autorstwa Mariana Koniecznego jest dziełem sztuki i dlatego powinien być chroniony.
Bartosz Podubny, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków zaskoczony obecnością dziennikarzy wyprosił ich z gabinetu. Potem jednak poinformował, że zapozna się ze złożonym dziś wnioskiem i do 30 dni podejmie decyzję o ewentualnym wszczęciu procedury.
Wcześniej wniosek o wpis do rejestru zabytków złożył prezydent Rzeszowa, wówczas decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków była odmowna. O losie pomnika powinni zdecydować do końca marca właściciele terenu, na którym się znajduje czyli oo. Bernardyni, potem decyzję podejmie wojewoda.
Wojewódzka Rada Dialogu społecznego zadeklarowała, że będzie się z uwagą przyglądać sytuacji związanej z protestami mieszkańców Mielca przeciwko zanieczyszczaniu powietrza przez Krosnospan. Niedługo ma zostać nałożona kara administracyjna przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska za przekroczenie norm emisji szkodliwych substancji do powietrza.
Trwa też postępowanie w Urzędzie Marszałkowskim w sprawie wydania nowego pozwolenia na działalność nowych urządzeń, które mają poprawić jakość tego, co jest emitowane do powietrza. Planowane jest narzucenie w tym pozwoleniu prowadzenie stałego monitorowania przez firmę jakości poprodukcyjnych gazów.
Rada Dialogu zadeklarowała także, że będzie namawiać Rzeszów i okoliczne gminy do wzajemnego dialogu w sprawie ewentualnej zmiany granic stolicy Podkarpacia.
Mieszkańcy podkarpackich miast mają coraz więcej tras do jazdy rowerami. W ostatnich latach ich długość znacznie się zwiększyła, bo władze samorządowe zaczęły przychylne patrzeć na rowerową modę, jej zdrowotne i ekologiczne zalety.
Jeszcze na początku dekady w Przemyślu na przykład było zaledwie siedem kilometrów ścieżek rowerowych. W sześć lat udało się zwiększyć ich długość ponad pięciokrotnie, do 38 kilometrów. Podobnej długości trasy mają także mieszkańcy Stalowej Woli i Mielca.
Najwięcej ścieżek rowerowych mają mieszkańcy stolicy województwa. W Rzeszowie mierzą one łącznie około 150 kilometrów, co sprawia, że na tle największych miast w Polsce nie ma się czego wstydzić. Przykładowo o wiele większe od Rzeszowa, Wrocław i Gdańsk mają po około 200 kilometrów takich tras.
Najwięcej tras rowerowych w kraju, około pół tysiąca kilometrów jest w Warszawie.
Śląski wydział Prokuratury Krajowej skieruje do sądu akt oskarżenia w jednym z wątków tzw. afery podkarpackiej.
Akt dotyczy byłego funkcjonariusza ABW Macieja D. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty korupcyjne.
"Mężczyzna między lipcem 2002 roku a co najmniej styczniem 2004 pełniąc funkcję w delegaturze ABW w Rzeszowie przyjmował od podkarpackiego biznesmena korzyści majątkowe. Było to zachowanie regularne, po około 500 zł miesięcznie.
Prokurator zarzucił mu, że uczynił z przestępstwa stałe źródło dochodu" - poinformował Piotr Żak ze śląskiego wydziału prokuratury.
Maciej D. przyznał się do winy. Mężczyzna uzgodnił także z prokuratorem wniosek o dobrowolne poddanie się karze.